"Dyrektor Przedszkola Publicznego w Kątach Wrocławskich nadal poszukuje nauczycieli wychowania przedszkolnego, niestety wciąż brakuje sześciu nauczycieli" - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku gminy Kąty Wrocławskie. "W związku z zaistniałą sytuacją od września 2019 r. może wystąpić konieczność zmiany godzin pracy przedszkola (6.30/7.00 – 15.00). O każdej zmianie w tym zakresie będą Państwo na bieżąco informowani" - czytamy dalej.
Przedszkole również w indywidualnych wiadomościach do rodziców przekazało tę wiadomość. Dość szybko zrzuty ekranu z jej treścią, również zaczęły pojawiać się na profilach mieszkańców tej podwrocławskiej gminy.
W komentarzach pytają o to, co teraz mają zrobić, skoro pracują we Wrocławiu, w najlepszym razie do wspomnianej 15, częściej do 16. "Przedszkole ma wspierać pracujących rodziców, a w tej sytuacji chyba wypada zrezygnować z pracy, żeby dziecku zapewnić opiekę, problem się rozwiąże, do 15:00 dziecko będzie odebrane" - ironizuje jedna z matek.
O pomysły władz samorządowych na uratowanie sytuacji zapytaliśmy w Urzędzie Miasta i Gminy.
- Dopinamy na ostatni guzik projekt uchwały o podniesieniu wysokości dodatku motywacyjnego dla wychowawców przedszkolnych i nauczycieli ze 185 zł do 220 zł. Szukamy pracowników nie tylko przez stronę kuratorium, dajemy też ogłoszenia w prasie i internecie. Jesteśmy również w kontakcie z uczelniami wyższymi - mówi money.pl Katarzyna Łapińska, wiceburmistrz Kątów Wrocławskich.
Pomysły na przyszłość
Współpraca z uczelniami ma na celu zachęcenie studentów pedagogiki do praktykowania w Kątach, z opcją pozostania w tamtejszym przedszkolu. To jednak projekt, który może oznaczać uzupełnienie braków kadrowych w przyszłości. Podobnie jest z pomysłem na nowe nagrody od burmistrza dla nauczycieli i wychowawców przedszkolnych.
Chaos w edukacji. Z nostalgią myślimy o gimnazjach
- Z okazji dnia nauczyciela w październiku burmistrz przyznaje nagrody dla dyrektorów szkół, a dyrektorzy mają też swoją pulę dla nauczycieli. Po zmianach będzie jeszcze bezpośrednia nagroda od burmistrza dla nauczycieli. O wysokości jeszcze mówić nie mogę - tłumaczy wiceburmistrz.
Jak wyjaśnia Łapińska, wiadomości adresowane do rodziców gminnego przedszkola mają tylko uprzedzić ich odpowiednio wcześnie. - Mamy oczywiście jednak nadzieję, że tak się nie stanie. Jako mama też wolałbym wcześniej wiedzieć o podobnych komplikacjach - dodaje zastępca burmistrza.
Pytanie tylko, czy wymienione zachęty finansowe, z podniesieniem dodatku motywacyjnego o 35 zł na czele, mogą coś zmienić. Nasza rozmówczyni wyjaśnia jednak, że przy obecnym budżecie, który w 1/3 przeznaczany jest na edukację, na więcej gminy nie stać.
Burza mózgów
- Jakieś skromne dodatki nic nie zmienią. Wychowawczynie odeszły na macierzyński, część przeniosła się do innych placówek lub na emeryturę. Na pewno swoje zrobił też ostatni strajk z kwietnia - mówi money.pl mama jednego z dzieci.
Jak przekonuje, temat jest świeży i nikt nie ma jeszcze gotowego rozwiązania. Nastroje są jednak dość podłe, bo brakuje nadziei, że będzie można dzieci odbierać tak jak dawniej - czyli o 17.
- Mamy teraz burzę mózgów z innymi rodzicami. Przeniesienie do innego przedszkola nie wchodzi w grę, bo nawet we Wrocławiu trudno o miejsca. Jednorazowo można skorzystać z pomocy koleżanek. Jednak my z mężem nie będziemy mieli jak się odwdzięczyć, bo oboje pracujemy we Wrocławiu i ledwie zdążaliśmy na 17 - dodaje.
Dowiadujemy się również, że większość mieszkańców Kątów Wrocławskich pracuje w pobliskim Wrocławiu. Zatem niemalże wszyscy mają podobny problem.
Dłużej pracują, mniej zarabiają
- Wiemy, jak wygląda rynek pracy. Z tego też powodu wydłużyliśmy czas pracy świetlic w szkołach z 16 do 17. Oczywiście w przedszkolu też tak być powinno. Niestety mamy problem z pracownikami, który z całą pewnością jest też pokłosiem tegorocznych strajków. Cześć z pracowników poszukała pracy gdzie indziej i taki jest efekt - przyznaje Katarzyna Łapińska.
To rzeczywiście wielce prawdopodobne. Jak pisaliśmy w money.pl, sytuacja nauczycieli z przedszkoli jest gorsza niż szkolnych. Mają wyższe pensum (minimalny czas pracy), pracują też w ferie i część wakacji. Do tego dochodzą niskie pensje i brak możliwości dorobienia, czym ratować się mogą szkolni nauczyciele, udzielając choćby korepetycji.
Skutkuje to tym, że jak w jednym z opisywanych przykładów, po 13 latach pracy w przedszkolu można dostać nieco ponad 2 tys. zł. Ta zawrotna kwota zawiera też dodatek motywacyjny, dodatek za wychowawstwo i dodatek za wysługę lat.
Jeżeli w swoim przedszkolu macie podobny problem, prosimy o informacje za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl