Radni miejscy ze Środy Śląskiej (woj. dolnośląskie) przystąpili do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Cały proces może potrwać kilka miesięcy.
Jeżeli zostanie zakończony zgodnie z wnioskiem, to w rejonie miejscowości Juszczyn, Święte, Komorniki, Kadłub możliwa będzie zmiana biegu rzeki Cieciorka. Teren ten to obszar Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W gminie już mówi się o planowanej wielkiej inwestycji w tym miejscu.
"Przesuną" rzekę dla wielkiej inwestycji?
Radni swoją decyzją mogą umożliwić przesunięcie rzeki. Chodzi o to, aby zrobić miejsce pod planowaną inwestycję. Ważne jednak jest to, że ten teren leży blisko obszaru Natura 2000 i przecina trasę migracji średzkich wilków - mówi money.pl Anna Adamczyk ze Stowarzyszeniu EKO-UNIA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspertka dodaje, że porastające ten teren drzewa mogą zostać wycięte, a fragment rzeki zostanie zamieniony w zmeliorowany kanał. - Meandrujący fragment rzeki Cieciorka, którego zmiany w studium mają dotyczyć, jest jedną z niewielu pozostałości dawniej występujących w tym miejscu rozległych lasów grądowych. Jeżeli plany zostaną zrealizowane, to pogorszymy sytuację przyrodniczą i zniszczymy lokalną bioróżnorodność - podkreśla Anna Adamczyk.
- Zrozumiałym jest, że rozwoju gospodarczego nie da się uniknąć. Zdecydowanie sprzeciwiamy się jednak niszczeniu fragmentów Cieciorki, które zachowały najbardziej zbliżony do naturalnego charakter - tłumaczy ekspertka EKO-UNII.
Burmistrz Środy Śląskiej Adam Ruciński w rozmowie z money.pl przyznaje, że rada rozpoczęła prace nad zmianami studium na wniosek Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Przedstawiciele legnickiej strefy podkreślają, że rozwiązania, o których rozmawiamy i które budzą wątpliwości niektórych, są ostatecznością. Strefa zrobi wszystko, aby przy realizacji ewentualnej inwestycji nie doszło do tych najbardziej radykalnych kroków. W tym momencie niczego nie możemy przesądzać, bo nawet nie wiemy, czy do tej inwestycji dojdzie. W grze są także inne lokalizacje, jest to więc trochę wróżenie z fusów. - mówi burmistrz Środy Śląskiej.
Adam Ruciński przyznaje, że inwestycja, o której mowa, to "poziom rządowy" i to właśnie na tym szczeblu prowadzone są rozmowy z potencjalnym inwestorem.
- Brane są pod uwagę różne lokalizacje na terenie Europy Środkowo-Wschodniej. Nic więcej nie mogę mówić, bo podpisałem klauzulę poufności - mówi money.pl burmistrz Ruciński.
3000 miejsc pracy. "Chcemy zalać betonem 290 hektarów"
- Jesteśmy w momencie, kiedy cały czas usiłujemy przekonać inwestora, że Polska i konkretnie Środa Śląska, Miękinia są najlepszym miejscem do zainwestowania przez niego pieniędzy - mówił podczas sesji rady miejskiej, na której zdecydowano o przystąpieniu do prac nad zmianą studium, wiceprezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Ryszard Wawryniewicz.
Przekonywał też, że inwestycja to trzy tysiące miejsc pracy przy pierwszej i drugiej fazie tej budowy, później więcej.
- W warunkach ogólnoświatowej recesji i kryzysu, zawirowań, które wszyscy obserwujemy, każde miejsce pracy jest ważne i o każde miejsce potrzebujemy walczyć - dodawał wiceprezes LSSE.
Zupełnie inne zdanie w tej kwestii ma mieszkaniec gminy Środa Śląska Przemysław Babiński, który wcześniej był zastępcą Adama Rucińskiego.
Chcemy zniszczyć polską rzekę, w imię czego? Nie potrzebujemy więcej miejsc pracy. Środa Śląska dusi się korkami - mówi money.pl mieszkaniec gminy.
- W gminie mówi się, że to może być inwestycja Intela, a w ciągu doby nawet 18 tys. pojazdów mogłoby dojeżdżać do zakładów. W dobie kryzysu klimatycznego mamy zalać betonem 290 hektarów, które mogą być terenami uprawnymi. To jest bez sensu. To niszczenie przyrody. Przecież na tym terenie zmieni się mikroklimat - dodaje Przemysław Babiński.
Polska walczy o fabrykę Intela
W połowie ubiegłego roku "Puls Biznesu" informował, że Polska przegrała z niemieckim Magdeburgiem walkę o gigafabrykę czipów Intela za 17 mld euro, ale nadal walczy o zakład Intela, tyle że o nieco mniejszej skali.
"Rozpatrywane są okolice Wrocławia, np. Środa Śląska, oraz Gdańska. Początkowo Amerykanie dostali też propozycję działki w Stalowej Woli, gdzie inwestuje np. koreański SK Nexilis, ale ta propozycja odpadła" - pisał "Puls Biznesu".
- Polska była brana pod uwagę w pierwszej rundzie poszukiwań lokalizacji pod fabrykę czipów. Centrum w Gdańsku ma dobrą reputację. Gdy Pat Gelsinger, prezes Intela, był w naszym kraju, zachwycił się organizacją - mówił "Pulsowi Biznesu" Ryszard Dyrga, prezes Intela w Polsce.
Zapytaliśmy korporację o plany dotyczące nowej inwestycji w Polsce. Czekamy na odpowiedź.
- Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna prowadzi obecnie dwa bardzo duże i zaawansowane procesy inwestycyjne. Ze względu na fakt, że dotyczą one strategicznych inwestycji, mówienie o szczegółach nie jest na ten moment możliwe - tak na nasze pytania o możliwą inwestycję pod Środą Śląską odpowiedział Stefan Augustyn, rzecznik legnickiej strefy.
- Jakiekolwiek działania związane z zagospodarowaniem działek każdorazowo wymagają niezbędnych zezwoleń i uzgodnień np. w formie uzyskania stosownych decyzji w tym związanych z oddziaływaniem na środowisko, koniecznych do ewentualnej realizacji inwestycji. Żadna z koncepcji nie jest obecnie przesądzona, a ingerencję w środowisko zawsze traktujemy jako ostateczność - dodał rzecznik. I jednocześnie przekonywał, że "każda firma, która zamierza rozpocząć działalność, musi spełniać najsurowsze normy i uzyskać niezbędne zgody".
Nie wiadomo jeszcze, jaki miałby być koszt ewentualnej inwestycji. Dla przykładu Mercedes-Benz planuje zainwestować w dolnośląskim Jaworze ponad miliard euro w latach 2023-2027. Prace znajdzie tam ok. 2500 osób.
Malwina Gadawa, dziennikarka money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.