Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|

Przykro nam kierowcy, ale w mieście auto najlepiej zostawić w garażu. Wnioski po wielkim teście

36
Podziel się:

W Warszawie i innych dużych miastach najbardziej efektywnym środkiem transportu jest rower. Zwykle nie jest istotnie wolniejszy niż alternatywy, a do tego jest tani, zeroemisyjny i zajmuje niewiele wspólnej przestrzeni. To wnioski z drugiej edycji Wielkiego Testu Mobilności Miejskiej.

Przykro nam kierowcy, ale w mieście auto najlepiej zostawić w garażu. Wnioski po wielkim teście
W dużych miastach prywatne samochody należą do najmniej efektywnych środków transportu - sugeruję wyniki Wielkiego Testu Mobilności Miejskiej (Licencjodawca, Adam Burakowski/REPORTER)

W teście (dalej WTMM), który odbył się w środku tygodnia w połowie września, w porannych godzinach szczytu, uczestniczyły 42 osoby - w tym autor tego tekstu. Przemieszczały się na sześciu trasach, korzystając z różnych środków transportu: auta spalinowego (lub hybrydowego), auta elektrycznego, skutera elektrycznego, roweru konwencjonalnego, roweru ze wspomaganiem elektrycznym, komunikacji zbiorowej.

Siódma osoba na każdej trasie dysponowała kartą Arval Mobility Pass, pozwalającą korzystać z dowolnej publicznej formy transportu: od rowerów miejskich i hulajnóg, przez środki komunikacji zbiorowej, po taksówki i auta na minuty (carsharing).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rowerem po A2 w europejski dzień bez samochodu. Nagranie z radiowozu

Trasy mierzyły od około 8 do nawet 20 km i wszystkie zbiegały się w jednym punkcie na warszawskiej Woli, która jest popularną dzielnicą biurową. Organizator WTMM, firma Arval Service Lease Polska, oceniał efektywność poszczególnych środków transportu uwzględniając czas przejazdu (w tym czas niezbędny na dojście do celu po zaparkowaniu pojazdu), jego koszt oraz emisję Co2. W ostatecznych wynikach pod uwagę wzięto również dostępność środków transportu, czyli koszt użytkowania nieuwzględniony w kosztach przejazdu. To np. cena nabycia lub wynajmu pojazdu.

Tani, czysty i wystarczająco szybki. Taki jest rower.

Najwyższe noty zebrał rower konwencjonalny (150 pkt na 168 możliwych). To nie dziwi: jest bezkonkurencyjny jeśli chodzi o koszty użytkowania oraz zerową emisyjność, a pod względem dostępności jest równy komunikacji zbiorowej. Drugie miejsce przypadło rowerowi elektrycznemu (134 pkt). Koszty przejazdów takim rowerem są wprawdzie niewielkie, dochodzą do 150 zł rocznie, ale jest on droższy niż jednoślad konwencjonalny i nie jest całkowicie bezemisyjny. Na trzecim miejscu uplasował się skuter elektryczny (122 pkt), którego największym atutem jest szybkość. Komunikacja zbiorowa znalazła się w środku stawki (99 pkt), pokonując Arval Mobility Pass (90 pkt), auto elektryczne (65 pkt) i auto spalinowe (51 pkt).

Skuter elektryczny był, średnio na sześciu analizowanych trasach, najszybszy. Poruszał się z prędkością 24km/h. Zarówno rower elektryczny, jak i auto elektryczne (uwzględniając czas dojścia z parkingu do celu), miały średnią prędkość 18km/h. W przypadku auta spalinowego/hybrydowego średnia prędkość wynosiła 17km/h, a w przypadku roweru konwencjonalnego 16km/h. Nieco wolniejsze były podróże przy wykorzystaniu karty mobilnościowej Arval (choć to zależało od wyboru środka komunikacji) oraz komunikacja zbiorowa.

Kierowcy skuterów elektrycznych zameldowali się na mecie najszybciej na każdej z sześciu tras. Na wszystkich z wyjątkiem najdłuższej, liczącej 19-20km, przewaga skutera nad rowerami - elektrycznym i konwencjonalnym - była jednak niewielka, wynosiła kilka minut. Z obserwacji niżej podpisanego, który brał udział w WTMM na konwencjonalnym rowerze, skutery poruszają się niekiedy po pasach dla rowerów, co jest niezgodne z przepisami. Drugie miejsce w czterech przypadkach zajęli rowerzyści na jednośladach ze wspomaganiem elektrycznym, w dwóch zaś przypadkach kierowcy aut elektrycznych. Ci ostatni mieli przewagę na tych trasach, na których mogli korzystać z buspasów.

Kiedy opłaca się jeździć rowerem ze wspomaganiem elektrycznym?

Biorąc pod uwagę samą rywalizację wśród rowerzystów, ci na jednośladach ze wspomaganiem dojechali do celu szybciej niż ci na jednośladach konwencjonalnych na trzech trasach. Na jednej był remis, a na dwóch pozostałych górą były rowery konwencjonalne. Największą przewagę rower elektryczny miał na najdłuższej trasie. Na wyniki pewien wpływał mógł też jednak mieć dobór testerów: ci na konwencjonalnych rowerach zwykle korzystali z własnych jednośladów i byli na ogół doświadczonymi rowerzystami, ci na rowerach elektrycznych w większości korzystali z nich po raz pierwszy. Można przypuszczać, że gdyby wszyscy uczestnicy byli zaprawionymi rowerzystami, przewaga roweru elektrycznego byłaby średnio nieco większa.

W wynikach WTMM uwagę zwraca to, że na najdłuższej trasie dojazd środkami komunikacji zbiorowej, który zajął godzinę i niemal 14 minut, był tylko o kilka minut dłuższy niż autami (zarówno spalinowym, jak i elektrycznym). Biorąc pod uwagę to, że użytkowanie samochodów jest znacznie droższe, jest to świadectwo efektywności komunikacji zbiorowej. Z pozostałych pięciu tras, na jednej komunikacja zbiorowa okazała się szybsza niż auto elektryczne i auto spalinowe, a na jednej szybsza tylko od auta spalinowego. Warto jednak dodać, że jeden z uczestników testu otrzymał od organizatora błędną informację, że nie może poruszać się metrem, które na jego trasie byłoby optymalną formą komunikacji.

Komunikacja miejska wyprzedza samochody na najdłuższych trasach z przedmieść do centrum Warszawy, szczególnie tam, gdzie dłuższy odcinek pokonać można metrem i autobusem korzystającym z buspasów – czytamy w raporcie podsumowującym WTMM, który ukazał się w środę.

Największy atut aut elektrycznych? Darmowy parking.

Biorąc pod uwagę rywalizację między autami, na trzech trasach to samochody spalinowe okazały się szybsze niż elektryczne, ale różnica zwykle była niewielka. Natomiast zdecydowaną przewagą elektryków jest to, że ich kierowcy nie ponoszą opłat za pozostawianie auta w strefie płatnego parkowania. To sprawia, że na niektórych trasach przejazd autem EV jest tańszy niż środkami komunikacji zbiorowej. Ta informacja ma oczywiście znaczenie tylko dla osób, które już poniosły koszt zakupu takiego samochodu. Nie jest to jednak benefit, który ma zostać na stałe.

Z drugiej strony, na dojazdy samochodem do pracy często decydują się osoby, które mają możliwość korzystania z garażu w biurowcu. Tego organizatorzy testu siłą rzeczy nie brali pod uwagę w rachunku kosztów.

WTMM w tym roku odbył się po raz drugi, tym razem wydarzenie było objęte honorowym patronatem Prezydenta Warszawy. Wnioski są zbieżne z tymi z pierwszej, ubiegłorocznej edycji. I w kolejnych latach prawdopodobnie się nie zmienią. Mogą co najwyżej pokazać rosnącą przewagę rowerów wraz z poprawiającą się infrastrukturą dla nich przeznaczoną.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(36)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
adam s.
2 miesiące temu
Przygotowujecie grunt pod dopłaty do rowerów elektrycznych ? Producent znalazł sobie lobbystów i akcja trwa. Niech każdy jeździ czym uważa za słuszne ja jeżdżę moim V8 a jak wam mało to wyciągnę trabanta na żółtych blachach i dopiero będzie zadyma i co mi zrobicie - zabytek :D Benzynka + Mixol = zadyma. Co do SCT w Warszawie to sprawdźcie teraz poziomy PM po wprowadzeniu tej głupiej strefy czystego transportu - nie zadziałało ojoj :D
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Celina
2 miesiące temu
Mam 75 i od jutra zgodnie z zaleceniami przesiadam się na rower. A może chcecie abym już wcale z domu nie wychodziła,? :)
sdertert
2 miesiące temu
Etruskowie po słowiańsku - odszukaj w Google. W Warszawie można żyć bez samochodu. Komunikacja miejska jest na odpowiednio wysokim poziomie. Jeżeli jednak ktoś mieszka na wsi lubelskiej lub podlaskiej, bez auto nie dotrze do cywilizacji. Niech rząd zajmie się wreszcie wykluczeniem komunikacyjnym.
Tom
2 miesiące temu
To jeździjcie rowerem, towarzyszu. Tylko musicie wcześniej wstawać bo nieraz do pracy jest i z 60 km w obrębie Warszawy, towarzyszu. A zimą - wiadomo, najlepsza uszanka.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (36)
Kamil
2 miesiące temu
No to jeszcze raz. To "badanie" zostało wykonane przez firmę Arval, która zajmuje się wynajmem aut elektrycznych, skuterów i rowerów, więc jakich wyników można się było spodziewać? A "bezstronnemu autorowi" (który brał udział w "badaniu") polecam odwieźć na rowerze dwójkę dzieci do przedszkola/szkoły, może wtedy pójdzie po rozum do głowy.
koń
2 miesiące temu
chcą nam zrobić Chiny w PL
Majkel
2 miesiące temu
Rower wygrywa, zwłaszcza w styczniu. Przy braku samochodów mamy -8% PKB w UE, w Polsce 250 000 ludzi traci robotę. Każda ideologia i przegięcie jest idiotyzmem.
Binx
2 miesiące temu
Darmowe parkowanie dla aut elektrycznych - jak zauważa sam autor - jest tymczasowe. To gotowanie żaby, chodzi o wprowadzenie i limitowanie wjazdu dla wszystkich pojazdów. Warszawa podąża za Londynem i lewackim premierem - najpierw mała strefa, potem nieco większa, aż będzie zakaz dla wszystkich i opłaty za wszystko. W EV można programować strefy do których pokazd w ogóle nie będzie mógł wjechać, z opłatą czy bez. Jedno update i mamy zakazane strefy i indywidualne ceny prądy zależne od prywatnego certyfikatu poprawności, ekologicznej czy innej. Poczytajcie o planach Unii.
Historia
2 miesiące temu
Z chin zatoczyła KOlo kiedyś tam były miliardy rowerów i ludzie ubrani identyczne , dziś w jewropie POwoli będzie jak dawniej w Chinach o zgrozo
...
Następna strona