- Sytuacja jest bardzo poważna. Możemy się niestety spodziewać kolejnych ognisk grypy u drobiu hodowlanego. Jesteśmy w sytuacji, kiedy wirus grypy ptaków może się pojawić w każdym zakątku kraju - ostrzegał Dariusz Goszczyński, Dyrektor Generalny Krajowej Rady Drobiarstwa - Izby Gospodarczej.
Hodowcy już liczą straty. Przykład? 65 tys. kur niosek dotkniętych ptasią grypą na fermie drobiu w wielkopolskiej Topoli Osiedle decyzją powiatowego lekarza weterynarii w Ostrowie Wlkp. zostało przeznaczonych do utylizacji - podaje Polska Agencja Prasowa.
Hodowca szacuje, że każdy z tych ptaków wart był co najmniej 16 zł, ale jak wskazuje PAP wojewódzki lekarz weterynarii w Poznaniu wycenia go niżej.
- 12 zł warta jest jedna padała kura w Topoli Osiedlu - informuje. - Nie jesteśmy zadowoleni, myśleliśmy, że państwo stanie na wysokości zadania. Tu nie chodzi o zbudowanie na tym nieszczęściu fortuny, tylko o to, żeby mieć środki na odbudowanie hodowli, którą zajmujemy się od 23 lat - powiedział PAP hodowca drobiu.
Jak przypomina Krajowa Rada Drobiarstwa - Izba Gospodarcza podtyp H5N8 wirusa grypy ptaków nie stanowi zagrożenia dla ludzi, jednak zalecane jest ścisłe przestrzeganie zasad higieny w przypadku kontaktu z ptakami, zwłaszcza dzikimi.
Każdy hodowca musi więc bezwzględnie przestrzegać zasad bioasekuracji. Zastosować się do nich powinna także każda osoba, która utrzymuje drób na własne potrzeby. - Sugerujemy, aby w małych gospodarstwach utrzymywać drób w zamknięciu i zachować szczególne środki ostrożności – dodaje Goszczyński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl