Długo wyczekiwane wystąpienie Władimira Putina było opóźnione o dodatkową godzinę - jak wyjaśnia Kreml - ze względu na cyberatak. Max Seddon, reporter "Financial Times" w Moskwie zauważył, że prezydent Rosji "nie tracił czasu" na narzekanie na zachodnie sankcje nałożone na jego kraj za napaść zbrojną na Ukrainę.
Co jednak nie oznacza, że temat restrykcji się nie pojawił. - Kluczowe pojęcia dla biznesu, takie jak nienaruszalność własności prywatnej, zostały zdecydowanie podważone przez naszych partnerów na Zachodzie - celowo, z pobudek ambicjonalnych - stwierdził Putin.
O "niestabilną" sytuację na świecie prezydent Rosji winą obarczył Stany Zjednoczone. - Po wygraniu zimnej wojny USA ogłosiły się przedstawicielami Boga na ziemi, ludźmi, którzy nie mają żadnych obowiązków, a jedynie interesy. Uznali te interesy za święte. Teraz jest to ruch jednokierunkowy, co sprawia, że świat jest niestabilny - mówił Putin.
Czytaj także: To pierwsze oznaki, że źle się dzieje w Rosji
Prezydent Rosji dodał później, że "koledzy na Zachodzie" uważają inne kraje poza swoimi za własne kolonie. A skoro, jak kontynuował Putin, uważają siebie za "wyjątkowych", to resztę traktują jako obywateli "drugiej kategorii".
Władimir Putin: Rosja przetrwała najgorsze zachodnie sankcje
Następnie prezydent Federacji Rosyjskiej, jak relacjonuje "FT", przeszedł do restrykcji nakładanych na kraj za wojnę w Ukrainie. Powiedział, że ludziom stojącymi za sankcjami "nie udało się zdobyć Rosji szturmem". Ocenił, że państwo zadziałało profesjonalnie, a obywatele byli zjednoczeni i odpowiedzialni.
- Ekonomiczny blitzkrieg przeciwko Rosji nigdy nie miał żadnych szans na powodzenie. A broń w postaci sankcji to miecz obosieczny. Kraje europejskie same zadały poważny cios swojej gospodarce - powiedział Putin, twierdząc, że UE straci na sankcjach 400 mld dolarów.
Rosyjski przywódca stwierdził ponadto, że "Unia Europejska utraciła suwerenność polityczną". - Jej elity polityczne tańczą do cudzych melodii, szkodząc własnej ludności. Prawdziwe interesy Europejczyków i europejskiego biznesu są całkowicie ignorowane i pomijane - powiedział Władimir Putin.
Czytaj także: Sankcje skutkują rozpadem inwestycji. Rosyjska gospodarka cofnie się w rozwoju o 15 lat
Prezydent Rosji dodał, że obecne problemy zachodnich gospodarek nie mają nic wspólnego z wojną w Ukrainie, którą tradycyjnie nazwał "specjalną operacją wojskową". Zdaniem Putina zbrojna napaść na sąsiada jest dla Zachodu sposobem na to, by zrzucić na kogoś innego winę za własne błędy.