Jak czytamy, w trudnej sytuacji nagle znalazło się wiele z 2486 polskich firm działających na Ukrainie. Atak Rosji był szokiem dla polskich firm i instytucji działających w tym kraju. Wojna oznacza m.in. pytania, na które dawno nikt w Europie nie musiał odpowiadać, czyli: dokąd uciekać i czy ewakuować fabryki?
- Wczoraj główną troską był strach o bezpieczeństwo pracowników. Był atak na lotnisko wojskowe w Łucku, niedaleko naszego zakładu. Dlatego, by nie narażać naszych pracowników, w czwartek zakład był zamknięty. W piątek mamy działać normalnie – mówi "Rzeczpospolitej" Bogdan Łukasik, prezes Modern Expo, producenta wyposażenia sklepów, który zatrudnia 2 tysiące Ukraińców i kolejnych 600 osób na Białorusi.
Wojna na Ukrainie. Sytuacja polskich firm
Według Łukasika Polska powinna przygotowywać się do realnej pomocy dla uchodźców.
- Biznes może ten kraj wspierać gospodarczo, nie zrywać łańcuchów dostaw, nie traktować jako kraju niebezpiecznego, z wyrozumiałością podchodzić do trudności czy opóźnień, by Rosja nie wyniszczyła Ukrainy gospodarczo, a taki cel przyświecał Moskwie od początku konfliktu – mówi szef Modern Expo.