Źródło zbliżone do administracji prezydenta Rosji twierdzi, że najpewniej 28 września władze zamkną granice dla mężczyzn w wieku mobilizacyjnym. Drugi rozmówca, również zbliżony do Kremla, podkreśla, że zakaz wejdzie w życie po tzw. referendach, które mają zakończyć się wieczorem 27 września.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kreml zakaże wyjazdu mężczyznom?
Według niego wprowadzone zostanie coś na kształt "wiz wyjazdowych". By wyjechać z Rosji, mężczyźni będą musieli otrzymać pozwolenie od wojskowej komendy uzupełnień.
Od piątku władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy przeprowadzają pseudoreferenda aneksyjne. Głosowania na okupowanych terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego mają potrwać do wtorku.
Demobilizacja gospodarki
Jak pisaliśmy w money.pl, Rosjanie masowo zaczęli ustawiać się w kolejce po bilety lotnicze i na granicach państw ościennych. Rosyjska mobilizacja dotnie wiele branż. Okazuje się, że powołanych może zostać nawet 50 proc. pracowników branży lotniczej.
Na obszarach rolniczych już dochodzi do protestów albo raczej okazuje się niezadowolenie, żeby nie zostać ukaranym.
- Trwają plony, a do wojska powołuje się naczelników kołchozów, mechaników traktorów i kombajnów, kombajnistów. Putina czeka bitwa o urodzaj, będą mieć wewnętrzny drugi front. Gospodarstwa rolne szykują swoje listy osób, które nie powinny trafić do wojska, bo są niezbędne na miejscu, ale władze nie muszą ich respektować. Od dziesięcioleci nie było w Rosji takiej mobilizacji, to ogromne narzędzie represji i nadużyć. Jeśli ktoś będzie niewygodny politycznie lub w samym zakładzie pracy, to pojedzie na wojnę. W stalinizmie było to samo - mówił money.pl dr hab. Jędrzej Morawiecki.
Jak dodał ekspert "znikają też urzędnicy - w jednym z regionów nawet 150 osób - strażacy i lekarze". Potwierdzają to historie opisane przez Meduzę, która otrzymała szereg wiadomości od przeciwników mobilizacji i ich rodzin - lekarzy, operatora drona, konstruktorów. Na front trafiają też studenci, co pokazują nagrania z Buriacji, i osoby bez żadnego doświadczenia wojskowego. Mówi się, że nie jest to częściowa, ale pełna mobilizacja.