Kraje Unii Europejskiej, by ograniczyć Kremlowi fundusze na prowadzenie wojny, nałożyły na reżim Władimira Putina szereg sankcji gospodarczych. W odpowiedzi Moskwa m.in. zażądała, by za gaz ziemny płacić Gazpromowi w rublach, chociaż umowy wskazywały na inne waluty. Doszło do zakręcania kurków nieposłusznym państwom, a w efekcie - wzrostu cen "błękitnego paliwa" i energii elektrycznej.
Władimir Putin nie wygrał jednak wojny energetycznej z Europą. Dowodzą tego dane Eurostatu, które w czwartek podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Statystycy porównali import paliw kopalnych do UE w pierwszym kwartale 2022 i 2023 r.
Analiza tych danych prowadzi do jednoznacznego wniosku: od momentu otwartej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. udział reżimu Putina w europejskim rynku paliw kopalnych gwałtownie zmalał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja straciła europejski rynek
Najbardziej widoczne jest to w przypadku węgla kamiennego. Na początku 2022 r. Rosja była niekwestionowanym liderem w dostarczaniu tego surowca do Europy. Obecnie rosyjski węgiel kamienny praktycznie zniknął z europejskiego rynku.
Podobnie jest z ropą naftową. Rok temu co czwarta baryłka ropy importowana do Europy pochodziła z Rosji. W 2023 r. ten odsetek spadł do niewiele ponad 3 procent.
Wojciech Jakóbik, analityk rynku energii, w rozmowie z "DGP" zaznacza, że Rosja dobrowolnie zrezygnowała z udziału w europejskim rynku gazu i ropy. Kremlowi nie udało się szybko znaleźć nowych kontrahentów, którzy byliby w stanie zastąpić UE. Z kolei europejskie państwa importują podobny wolumen paliw kopalnych co wcześniej.
Wojna energetyczna z Europą odbija się na reżimie Putina
Szacuje się, że Rosjanie nie wysłali do Europy ok. 100 mld m sześc. gazu. Odbija się to na budżecie Rosji. Przychody Federacji Rosyjskiej ze sprzedaży węglowodorów w pierwszej połowie 2023 r. były o prawie połowę niższe niż rok wcześniej.
- Trwa implozja fundamentów rosyjskiej "petrokracji", a Europa ma się dobrze, choć nie może spoczywać na laurach po jednej łagodnej zimie, gdyż nadejdą kolejne - podsumowuje Wojciech Jakóbik.