Niecały miesiąc przed końcem 2022 r. państwa G7, Unii Europejskiej, Australia, Norwegia i wiele innych krajów przyjęły maksymalny pułap cenowy dla rosyjskiej ropy. Surowca, który jest ważnym źródłem dochodu dla reżimu Putina, w myśl porozumienia nie wolno kupować drożej niż po 60 dol. za baryłkę.
Rosja, rzecz jasna, nie zostawiła kolejnych restrykcji Zachodu i jego sojuszników bez reakcji. Mimo tego, że limit jest na tyle wysoki, że rynkowa cena ropy go nie przekracza. Władimir Putin wydał dekret, w którym zakazał dostaw ropy i produktów ropopochodnych do krajów, które będą stosować maksymalne ceny.
W poniedziałek (30 stycznia) rosyjski rząd opublikował dokument, w którym wyjaśnia, jak ma być wykonywane polecenie dyktatora z Moskwy. Zostały wskazane w nim podmioty, na których plecy spadną niemałe obowiązki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedługo nowe embargo na rosyjską ropę
W myśl rządowego dekretu, jak informuje rosyjska gazeta "Kommiersant", to eksporterzy ropy naftowej przypadło monitorowanie, czy dostawca końcowy stosuje maksymalną cenę na surowiec.
Jak czytamy w depeszy, ministerstwa energii i finansów muszą do 1 marca zatwierdzić procedurę, w myśl której, nabywcom stosujący limit cenowy nie będzie dostarczana ropa.
Przypomnijmy, że Unia Europejska od 5 lutego nie będzie sprowadzać z Rosji rafinowanych produktów ropopochodnych. Chodzi o oleje, środki smarne, ale przede wszystkim paliwa, w tym także olej napędowy. W odpowiedzi na zachodnie sankcje Putin zapowiada odcięcie dostaw.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.