Uroczystość wodowania zorganizowano w Stoczni Bałtyckiej w Petersburgu. Ria Novosti podkreśliła, że całość odbyła się ze zdalnym udziałem Władimira Putina. Dyktator wydał zgodę na uruchomienie procedury oraz wydał komendę "przy dźwiękach fanfar i burzliwych oklaskach".
Putin przypomniał, że w rosyjskiej flocie znajdują się 34 lodołamacze, z czego siedem jest atomowych. Wkrótce do użytku mają też zostać oddane lodołamacze "Jakucja", "Leningrad" oraz "Stalingrad", chociaż ten ostatni pierwotnie miał nazywać się "Kamczatka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Inicjatywa jest ważna dla zachowania pamięci o odwadze obrońców Stalingradu podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej – mówił gubernator Wołgogradu Andrei Bochkarew, cytowany przez serwis gospodarkamorska.pl. To Bochkarew zwrócił się do Putina, żeby zmienić nazwę lodołamacza i uczcić ofiary oblężenia Stalingradu podczas drugiej wojny światowej. Zginęło wtedy około 1,9 mln osób.
Ponad 170 m długości
Rosyjskie media podkreślają, że stępkę pod budowę lodołamacza położono w grudniu 2020 r. Wcześniej do służby włączono lodołamacz "Syberia", który "wyposażony jest w dwa reaktory jądrowe reaktory RITM-200 o mocy 175 MWt każdy" - czytamy w serwisie nuclear.pl. "Czukotka" to bliźniaczy projekt "Syberii".
"Kadłub o długości 173,3 m i 34 m szerokości posiada zdolność do kruszenia lodu o grubości do 2,8 m" - zaznacza nuclear.pl.