Na razie gazu nie brakuje, magazyny gazu w Polsce są wypełnione niemal w 100 proc., ale jego ograniczona podaż spowodowała skokowy wzrost cen. O ile? W hurcie od początku 2021 roku podwyżka sięgnęła już 200 proc. - pisze "Rzeczpospolita".
Na europejskich rynkach gazu ceny tego surowca sięgnęły kolejnych rekordów. Indeks TTF dla rynku spot przekroczył 115 euro za MWh, kontrakt z dostawą w listopadzie był wyceniany na ponad 160 euro. Rekordowe ceny notowane są także na polskiej Towarowej Giełdzie Energii.
- Kolejna podwyżka taryfy na gaz jest nieunikniona - przyznał Paweł Majewski prezes PGNiG podczas Kongresu 590. Zdaniem polskiej strony za turbulencje na światowych rynkach, jeżeli chodzi o ceny gazu, odpowiada Gazprom.
Kraje członkowskie zwróciły się więc do Brukseli z apelem o przyjrzenie się sytuacji i manipulacjom na rynkach.
Eksperci jednak są zgodni, że rosnące ceny są spowodowane czynnikami zewnętrznymi, więc UE ma związane ręce i nie ma możliwości realnie w krótkiej perspektywie wpłynąć na obniżenie cen.
Przypomina więc, że poszczególne kraje mogą wesprzeć obywateli dotacjami finansowymi, czy to z dodatkowych podatków, czy z dochodów z systemu handlu emisjami CO2 - pisze dziennik.
Komisja Europejska proponuje jednak, żeby skupić się na pomocy dla tych zagrożonych ubóstwem energetycznym, bo wyższe ceny gazu spowodują wzrost liczby potrzebujących.
"Gazeta Wyborcza" wskazuje na dylemat, przed którym mogą stanąć Polacy. Na przykładzie małżeństwa emerytów spod Poznania wskazuje, jak wzrosnąć mogą rachunki. Ogrzewając gazem 90m dom 200 m3 gazu, co do tej pory kosztowało ich około 350 zł.
Po tegorocznych podwyżkach, za to samo zużycie przyjedzie im zapłacić nawet o 200 zł więcej. Zastanawiają się, z czego będą musieli zrezygnować, z grzania wody, czy posiłków - mówią "Wyborczej".