Mazowiecki Ruch Antyłowiecki ujawnił wstrząsający raport o odstrzałach dzikich zwierząt przez członków kół łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego i ich zagranicznych gości.
Liczby mrożą krew. Do końca marca 2021 liczba zabitych w tym sezonie zwierząt sięgnie2 394 118, w tym 693 563 ptaków - pisze Gazeta Wyborcza.
To dramatyczna statystyka z 2 537 kół łowieckich w całym kraju. Statystyka, która według Ruchu Antyłowieckiego przekłada się na realne pieniądze.
Jak pisze dziennik, ostrzał zwierząt przyniósł kołom łowieckim wysokie dochody. Weźmy za przykład zakończony w marcu 2020 sezon. Koła łowiecki wypłaciły rolnikom za szkody łowieckie blisko 78,4 mln zł, a w tym czasie ich przychody tylko z tytułu sprzedaży ciał zabitych zwierząt wyniosły aż 85,2 mln zł.
Podatek od dzika. Fiskus przychodzi do myśliwych
To jednak nie wszystkie dochody myśliwych. Wciąż nie wiadomo, ile dostali z tytułu odstrzału sanitarnego dzików. Ile zarobili na polowaniach komercyjnych? A ile na pozostałej działalności gospodarczej, którą obudowali zabijanie zwierząt? Zdaniem aktywistów może być to kilkadziesiąt milionów złotych.
Polski Związek Łowiecki nie zgadza się jednak z przedstawionymi przez MRA danymi. Jak podkreśla, te "liczby pokazane bez skali i kontekstu zakłamują rzeczywistość". W przesłanym nam sprostowaniu PZŁ wyjaśnia: