"Spodziewamy się utrzymania ratingu na dotychczasowym poziomie A2/P1, ale naszym zdaniem najciekawsze w komunikacie będzie ewentualne odniesienie do niedawnych sygnałów z KE odnośnie do możliwego wstrzymania płatności funduszy spójności UE dla Polski" - oceniają ekonomiści Santander BP.
W ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita" i "Financial Times" podały, że Polska nie ma na razie dostępu do unijnych środków w ramach polityki spójności z perspektywy 2021-27.
W odpowiedzi na pytania PAP Biznes agencja Moody's wskazała w ubiegłym tygodniu, że dalsze, znaczące pogorszenie się sytuacji w obszarze praworządności, które miałoby wpływ na lokowanie biznesu w Polsce, a także dalsza intensyfikacja konfliktu z UE byłyby negatywnymi czynnikami dla oceny kredytowej Polski.
Agencje ratingowe ostrzegają Polskę
Przypomnijmy, że w październiku agencje ratingowe Moody's i Fitch skomentowały doniesienia, jakoby zagrożona była wypłata ogromnych środków dla Polski z Unii Europejskiej.
Jak wskazywał główny analityk agencji ratingowej Moody's na Polskę Steffen Dyck, "jednym z fundamentalnych wyzwań dla oceny kredytowej Polski jest stopniowa erozja ciągle mocnych ram instytucjonalnych - szczególnie w odniesieniu do systemu sądownictwa - oraz napięte relacje z Unią Europejską".
Z kolei główny analityk agencji Fitch Federico Barriga-Salazar stwierdził, iż opóźnienie w wypłacie środków dla Polski może m.in. osłabić zaufanie inwestorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wpływ opóźnień (w napływie - red.) funduszy spójności z perspektywy 2021-2027 mógłby być znaczący dla otoczenia makro, ale zależałoby to od momentu (wystąpienia takiego zdarzenia - red.). Obecnie Polska cały czas wykorzystuje środki spójności z lat 2014-2020, więc opóźnienie o 6 miesięcy uzgodnienia wieloletniej perspektywy finansowej 2021-2027 nie wpłynęłoby znacząco na bieżącą absorpcję i trendy inwestycyjne. Jednocześnie, mogłoby to osłabić zaufanie inwestorów, wpłynąć na walutę, co z kolei mogłoby wzmocnić presję inflacyjną" - napisał analityk Fitch.