Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Rulkiewicz
Anna Rulkiewicz
|

"Reakcja rządu była opóźniona". Przed służbą zdrowia stoi olbrzymie wyzwanie [OPINIA]

141
Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

- Powyborcze emocje opadną i zderzymy się z problemami. Zarówno tymi widocznymi od dawna, jak i ukrywanymi pod pudrowaną rzeczywistością - pisze Anna Rulkiewicz, prezeska grupy Lux Med dla money.pl.

"Reakcja rządu była opóźniona". Przed służbą zdrowia stoi olbrzymie wyzwanie [OPINIA]
Prezeska grupy Lux Med Anna Rulkiewicz wskazuje największe wyzwania dla służby zdrowia (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Potrzebujemy stabilności, przejrzystości i długofalowości w polityce gospodarczej.

Niepewność, nieprzewidywalność decyzji politycznych, gospodarczych i finansowych w ostatnich latach bardzo odbiły się na wielu, jeśli nawet nie wszystkich gałęziach gospodarki. Na przykładzie mojej branży – prywatnej ochrony zdrowia – wyraźnie odczuwa się realne zagrożenie; brak długofalowości w polityce gospodarczej kraju powoduje obawę inwestorów przed alokowaniem kapitału. Potrzebna nam jest stabilna polityka gospodarcza i wyraźna, długofalowa wizja, stymulująca aktywność przedsiębiorców prywatnych.

Potrzebne jest stabilne i przewidywalne prawo

Konieczna jest przewidywalność prawa, a na nią nie może wpływać okres wyborczy czy doraźny efekt polityczny, obliczony na zadowolenie jakiejś części elektoratu. Sytuacja, w której zmienia się jednocześnie wiele przepisów prawa, bardzo często pomimo głosów sprzeciwu ekspertów i bez odpowiednich konsultacji społecznych lub wbrew nim, jest niedopuszczalna w kraju aspirującym do bycia w gronie szybko rozwijających się gospodarek Europy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Do tego dodać należy również ogromny przecież koszt implementacji zmienianych regulacji prawnych. To bardzo często setki tysięcy złotych, które muszą wydać przedsiębiorcy. To obciążenia, które hamują rozwój małych i średnich firm, często upadających pod ciężarem rosnących danin i kosztów funkcjonowania.

Niestabilność prawa podatkowego jest z kolei demotywatorem, by nie powiedzieć wprost - hamulcem w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Nie dość, że prawo zmienia się stanowczo zbyt często, to jeszcze w wielu obszarach de facto działa wstecz. Niestety, jestem przekonana, że wiele decyzji inwestycyjnych nie zostało podjętych z obawy o ich efektywność w tak niepewnym otoczeniu.

Mamy regres w systemie ochrony zdrowia

To uwstecznienie zasadniczo wpływa na ocenę jakości życia w Polsce - regres dotyczy ważnej gałęzi usług publicznej ochrony zdrowia. Konieczne są większe nakłady i mądre, nowoczesne zarządzanie.

Wzrost finansowania względem PKB nie rozwiązał problemu poprawy jakości systemu ochrony zdrowia. Znaczna część środków została przeznaczona na wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia, a inflacja zdewaluowała te wzrosty. Teza o wzroście finansowania opieki zdrowotnej w stosunku do PKB jest totalnym nadużyciem i wpisuje się w rządowe naginanie rzeczywistości. Odwołanie się w tzw. "ustawie 7 proc." do poziomu PKB sprzed dwóch lat przy obecnej inflacji dobitnie pokazuje, że to typowy trick prawny; czyste zafałszowanie rzeczywistości.

Konieczne jest umacnianie inwestycji i usług prywatnych. Nie można udawać, że się tego nie widzi, nie można pudrować rzeczywistości: duża część społeczeństwa leczy się w prywatnych gabinetach lekarskich i trudno sobie wyobrazić system bez sektora prywatnego. Fakty są takie, że prywatna ochrona zdrowia jest istotnym elementem systemu i ogromnie wspomaga system publiczny. Niestety, dominuje tendencja umniejszania roli prywatnego sektora, a to znów wprost prowadzi do niechęci inwestorów.

W tym samym czasie sektor publiczny – mimo wzrostu nakładów, co trzeba przyznać – pozostaje niewystarczająco dofinansowany, a pieniądze nie zawsze są zarządzane efektywnie. To wcale nie jest banał, niestety wciąż trzeba to powtarzać: system trzeba uszczelniać, by pieniądze nie uciekały, a pacjent odczuje to w zmianie jakości usług i dostępie do nich.

Nie od wczoraj wiadomo, że w Polsce brakuje też lekarzy, ale reakcja ze strony rządu była opóźniona. Gdy w końcu reakcja się pojawiła, okazało się, że decyzje o otwieraniu kolejnych kierunków i uczelni medycznych być może podejmowane były zbyt pochopnie. Otwartym pozostanie pytanie, w wielu przypadkach, o jakość kształcenia.

Muszę tu zwrócić uwagę na pewien paradoks: gdy wielokrotnie z ust rządzących słyszeliśmy słowa umniejszające naszą rolę w systemie, nie oglądając się na nikogo w kwestii edukacji kadr nie pozostaliśmy bierni. Przyszło nam chociażby zmierzyć się z zarzutem, że drenowaliśmy rynek personelu; tymczasem firma, na czele której stoję, jest jednym z liderów kształcenia kadr. Różnego rodzaju staże (studenckie, podyplomowe) tylko w tym roku odbywa u nas ponad tysiąc osób, studentów różnych kierunków medycznych renomowanych uczelni. Mamy także miejsca rezydenckie i inwestujemy w rozwój kompetencji personelu. Muszę to wyraźnie podkreślić: chcemy być partnerem, a nie konkurencją.

Ogromne wyzwania społeczne i zdrowotne

Takie będą następne lata: musimy się liczyć ze wzrostem zachorowań na nowotwory, choroby układy krążenia, problemy ze zdrowiem psychicznym. To olbrzymie wyzwanie nie tylko dla systemu ochrony zdrowia, ale całego państwa. Ogromnym problemem są za małe nakłady na profilaktykę i wczesne wykrywanie.

Ośrodki Kompleksowego Leczenia Nowotworów (tzw. Centra Kompetencji) działają z ogromnymi utrudnieniami wywołanymi kolejnymi absurdalnymi wymaganiami formalno-prawnymi narzucanymi poprzez pozbawioną logiki legislację Ministerstwa Zdrowia. W wielu obszarach ośrodki nie mogą powstać z powodu braku podstaw prawnych – dzieje się tak w przypadku raka: płuc, układu moczowego, jajnika etc. Dwa zdefiniowane w przepisach Centra - raka piersi oraz jelita grubego - borykają się z licznymi problemami. Ich liczba nie zapewnia niezbędnej dostępności do diagnostyki i leczenia, a nadchodząca Krajowa Sieć Onkologiczna może zdewastować ich bieżącą działalność poprzez dodatkowe, irracjonalne, nieskoordynowane i niewykonalne obowiązki sprawozdawcze oraz merytorycznie wadliwe wskaźniki jakościowe.

Żyjemy coraz dłużej – i to oczywiście znakomita wiadomość, ale nie zapominajmy, że starzejące się społeczeństwo to realny koszt. Musimy mieć jasny projekt opieki senioralnej. Zdrowi i aktywni seniorzy to zysk, ich potencjał można znakomicie wykorzystać.

Do tego dochodzą, nieobserwowane w poprzednich latach na tak wysokim poziomie, potrzeby w zakresie poprawy zdrowia psychicznego obywateli. Covid, później wojna, ciągła niestabilność otoczenia politycznego i społecznego sprawiają, że zdrowie psychiczne Polaków staje się poważnym wyzwaniem. Nakładając na to brak odpowiedniego personelu medycznego, szczególnie z psychologii i psychiatrii dziecięcej, rysuje nam dość pesymistyczny obraz na przyszłość.

Ważne są zatem programy profilaktyki, wsparcia i edukacji, aby w zmieniającym się świecie szczególnie młodzi ludzie uzyskiwali wsparcie w niezbędnym zakresie. W kwestii zdrowia psychicznego mamy wszyscy realne oczekiwania w stosunku do ministerstwa zdrowia i osób decydujących o polityce zdrowotnej i budżecie.

Obywatel to partner, przedsiębiorca to nie przeciwnik

Pora zacząć budować; wykorzystać olbrzymią moc ludzkiej energii. Jej emanację zobaczyliśmy podczas wyborów, gdy wiele osób ze zdumieniem przecierało oczy: nam, Polakom, nie jest wszystko jedno. Potrafimy się zmobilizować, nie jesteśmy bierni, pokazaliśmy, że zależy nam na naszej przyszłości i wierzymy w swoją sprawczość.

Potrzebujemy jednak władzy i rządu, który widzi w obywatelach i przedsiębiorcach partnerów; współpraca oraz zaufanie powinny tu być kluczowe. Mamy olbrzymi potencjał, który należy wykorzystać; nowe otwarcie może także znów przyciągnąć zagranicznych inwestorów.

Kluczem do zmian dla dobra nas wszystkich jest też innowacja i dostęp do nowoczesnych technologii. Przedsiębiorcy chcą być partnerami, funkcjonować w ramach czytelnych reguł, bo przecież napędzają gospodarkę jednocześnie sami ryzykując. Nie mogę nie wspomnieć o swojej firmie – koszt naszych inwestycji to 300 milionów złotych rocznie. Państwo nie powinno traktować obywateli, podatników i przedsiębiorców jako przeciwników. Nieufność zabija kreatywność. Polityka gospodarcza państwa musi zacząć doceniać edukację i ciężką pracę. Celowane programy dla wybranych grup społecznych nie powinny demotywować innych i destabilizować rynku pracy, a odwrotnie - zachęcać do rozwoju. Nic nie przychodzi łatwo; przed nami być może miesiące zamieszania.

Wierzę jednak w wyzwoloną moc pozytywnych emocji i gotowość do zmian. Wykopano między nami rowy w wielu dziedzinach życia, w polityce i gospodarce. Pora zakasać rękawy i zacząć budować mosty.

Anna Rulkiewicz jest prezeską grupy Lux Med od 2007 r. Uczestniczy w pracach zespołu problemowego ds. usług publicznych powołanego w ramach Rady Dialogu Społecznego. Jest również wiceprzewodniczącą Rady Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W lipcu 2016 r. została mianowana wiceprezydentem Pracodawców RP, a w czerwcu 2017 r. została wybrana na kolejną kadencję na stanowisko prezesa Pracodawców Medycyny Prywatnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(141)
WYRÓŻNIONE
Jaś
rok temu
Kto to jest "Prezeska"???? W j.polskim takich słów się nie odmienia. Mówi i pisze się prawidłowo Pan Prezes lub Pani Prezes. I nie piszcie mi o tzw. "feminatach". "Femina" czyli kobieta to słowo pochodzi od j.łacińskiego a nie j.polskiego. Dbajcie o czystość j.polskiego. Używajcie j.polskiego literackiego a nie jakiejś tam mowy potocznej czy też rodem z rynsztoka!
asceta
rok temu
Po tej wypowiedzi właśnie wypowiedziałem firmie i prezesce umowę na usługi. Strach się leczyć w takiej "NIElecznicy!
pacjent
rok temu
kilka miesiecy temu zrobila mi sie zmiana na skorze. Lekarka z Luxmed powiedziala, zebym sobie poszedl do panstwowych placówek medycznych, bo Luxmed NIE MA TAKIEGO SPRZETU tj. laseru ani urządzeń elektrycznych do usunięcia. Tak wygłada u was leczenie. Dobrze sie bierze wysokie skladki ubezpieczeniowe, jesli trzeba cos wiecej niz porade ustną, to odsyłacie do NFZ. A w wywiadzie sie mądrzy na prawo i lewo, jaka to ona troskliwa i co ma zrobic NFZ. Żenujące.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (141)
Nurrr
7 miesięcy temu
Szwankuje oprócz zaniedbań rządzących (wszystkich po kolei), a nawet zamknięcia wielu szpitali np. powiatowych, system kształcenia (!) na niektórych uczelniach medycznych (nie patrzy się indywidualnie pacjenta) i brak leczenia bardziej holistycznego. Poza tym wielu lekarzy wyjechało...
Mati
rok temu
Brudy najpierw pierze się swoje, a dopiero potem wskazuje cudze. Tak każe dobry obyczaj.
Ola
rok temu
Ot Luxmed przedtem 180 wizyta a teraz 220 i to zwykły lekarz a nie jakiś specjalista , i tyle wiem co i przed wizytą.
jal
rok temu
z otoczenia wiem, że jeżeli chodzi o choroby nowotworowe to nie zgadzam się z pani wizją "zła", sprawy psychologiczne to tu nie wszyscy chcą korzystać z tych leczeń, a wy za swoje badania życzycie sobie "spore kwoty" nie pytając czy kogoś stać. Państwo natomiast finansuje wysokie kosztowo metody leczenia. Krytykować to każdy potrafi, to takie proste
fghjk
rok temu
W luxmed jedna lekarka hinduska uczciwa z troską daje mi skierowanie na usunięcie zmiany podejrzanej nowotworowo, jadę spoza warszawy na zabieg i dowiaduję się od innej lekarki Polki, ze to mi nie przysługuje i inne kwiatki tam się dzieją.
...
Następna strona