W komunikacie MSZ zapewniono, że chiński rząd udziela pomocy swoim obywatelom w opuszczeniu Syrii i zaapelowano do "odpowiednich stron" w tym kraju o zagwarantowanie bezpieczeństwa osobom, które zdecydują się pozostać.
Niewymieniony z nazwiska rzecznik resortu oświadczył również, że ambasada ChRL w Syrii pozostanie otwarta.
Syryjscy rebelianci po zajęciu Damaszku przeprowadzili szturm na ambasadę Iranu - poinformował Reuters, powołując się na lokalne media.
Agencja powiadomiła też o ewakuacji ambasady Iraku w Syrii. Personel placówki przeniesiono do Libanu. Nie ujawniono przyczyn tej decyzji.
Ambasada Rosji w Syrii zapewniła z kolei, że z jej personelem jest wszystko "w porządku" - napisała rosyjska agencja TASS.
Ze wsparciem Rosji
Reżim Baszara al-Asada, którego obalenie ogłosili w niedzielę rebelianci, popierały Moskwa i Teheran. Syryjską opozycję popiera natomiast Ankara.
Premier Czech Petr Fiala napisał w niedzielę w sieci X, że postawienie przez prezydenta Syrii Baszara al-Asada na Rosję ostatecznie się nie sprawdziło. "Życzymy Syrii stabilności i wolności, a nie chaosu czy rządów terrorystów" - napisał czeski premier.
Donald Trump stwierdził natomiast, że Rosja nie chciała już dłużej bronić prezydenta Baszara al-Asada, bo straciła zainteresowanie Syrią w związku z prowadzoną wojną przeciwko Ukrainie. Trump zwrócił uwagę, że Rosja i Iran są osłabione: Moskwa ze względu na Ukrainę i zły stan gospodarki, a Teheran ze względu na Izrael i jego sukcesy w walce zbrojnej.
Damaszek w rękach rebeliantów. Asad upada
Tysiące ludzi zebrały się w niedzielę na głównym placu w Damaszku - relacjonują świadkowie. Zgromadzeni skandują "Wolność!" po dziesiątkach lat rządów rodziny Asadów.
Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę w telewizyjnym oświadczeniu wyzwolenie Damaszku i obalenie prezydenta Asada po 24-letnim okresie jego rządów. Asad, który dławił wszelkie przejawy sprzeciwu i zamknął tysiące ludzi w więzieniach, wyleciał w niedzielę z Damaszku w nieznanym kierunku.