To samo rozporządzenie rządu z 5 maja, które zawiera harmonogram odmrażania gospodarki, zamyka chorym dzieciom możliwość rehabilitacji z dofinansowaniem przez PFRON do 5 czerwca.
W art. 14 rozporządzenia czytamy: "Do dnia 5 czerwca 2021 r. ustanawia się czasowe zaprzestanie wykonywania działalności polegającej na organizowaniu turnusu rehabilitacyjnego, o którym mowa wart.10c ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych".
Jak podkreślają zgodnie pacjenci, właściciele ośrodków oraz urzędnicy Powiatowych Centrów Pomocy Rodzinie, decyzja o zakazie organizowania turnusów zapadła nieoczekiwanie i nagle. Zapanował chaos i panika. W ośrodkach rehabilitacyjnych w całym kraju pacjenci rozpoczęli nerwowe poszukiwania wolnych miejsc na pobyty już po tej dacie. Nie jest to jednak takie proste.
Chore dzieci mogą poczekać?
Na specjalistyczny turnus trzeba zapisać się nawet z rocznym wyprzedzeniem. Rodzice chorych dzieci gotowi są jednak zapłacić z własnej kieszeni po 6-7 tys. zł, a nawet i więcej, byle tylko zapewnić dziecku jak najszybciej fachową pomoc.
Pani Joanna z Wrocławia jest jedną z takich matek. Napisała do nas na platformę dziejesie. Wychowuje pięcioletniego synka, który cierpi na rzadką chorobę genetyczną. Dziecko do niedawna samodzielnie nawet nie przełykało, ma opóźnienia ruchowe.
23 maja miała wyjechać na dwa tygodnie razem z synkiem do Świętokrzyskiego Centrum Rehabilitacji dla dzieci i młodzieży "Złota Rybka". Pobyt współfinansował PFRON. 6 maja odebrała telefon od pracownika z MOPS-u we Wrocławiu, że turnusy są wstrzymane i PFRON nie dofinansuje jej pobytu.
- W chwili, kiedy otwierają się hotele, sklepy, następuje rozluźnienie obostrzeń, premier zabronił dofinansowywać turnusy rehabilitacyjne – mówi nam załamana.
Nasza czytelniczka podkreśla, że decyzja rządu spadła na nią jak grom z jasnego nieba. - Dzieje się to wszystko z dnia na dzień. By nie stracić tej rezerwacji, muszę w ciągu dwóch tygodni zorganizować dodatkowe 3 tys. zł, które miałam dostać z PFRON – opowiada Joanna.
Anna Bytońska, rzecznik prasowy MOPS-u we Wrocławiu, potwierdza, że pani Joanna nie jest jedyna. W podobnej sytuacji jest jeszcze kilkadziesiąt rodzin, które szukają gorączkowo teraz nowych terminów. – Nie mamy prawa przekazać pieniędzy z PFRON-u do ośrodków na turnusy, które miały się odbyć do 5 czerwca. Są one prawem zakazane – tłumaczy rzeczniczka i dodaje, że nawet jeśli zrobiliby przelew, ośrodek musiałby dofinansowanie im zwrócić.
Ośrodki są bezradne, ale pomagają
- Mamy cztery takie rodziny, które są w podobnej sytuacji jak pani Joanna – słyszymy z kolei w "Złotej Rybce". -Staramy się im pomóc i znaleźć miejsce w innym terminie, chociaż nie jest to proste, bo w sezonie letnim brakuje wolnych miejsc. Trzeba je rezerwować nawet z rocznym wyprzedzeniem – mówi pracownik placówki.
Podobną historię usłyszeliśmy w ośrodku rehabilitacyjnym "Polanika" k. Kielc. – Dzwonią do nas non stop rodzice, prosząc o znalezienie nowego terminu. W czerwcu mamy jeszcze pojedyncze łóżka, ale w lipcu i sierpniu jest pełne obłożenie, no i ceny są też wyższe – słyszymy w ośrodku.
Z kolei Mariusz Ławro, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego w Kołobrzegu, jednocześnie prezes Ośrodka Sanatoryjno-Wypoczynkowego "Posejdon", mówi, że w maju turnusy przepadły ponad pięćdziesięciu pacjentom. W wywiadzie udzielonym portalowi kolobrzegmojemiasto.pl, Ławro podkreśla, że w podobnej sytuacji są wszystkie ośrodki na Pomorzu. - To dla mnie sytuacja niezrozumiała. Zwłaszcza że przecież działa zarówno lecznictwo sanatoryjne, jak i hotele – skwitował krótko.
Prezes Ławro opowiada, że niektóre osoby, które miały turnusy wyznaczone od 8 do 22 maja, były już spakowane do wyjazdu, kiedy zadzwonili do nich pracownicy ośrodka z wiadomością, że PFRON im nie dopłaci do rehabilitacji.
Większość rodziców chorych dzieci walczy, by pomimo zakazów utrzymać rezerwację turnusu. - Przesunięcie terminu o kilka miesięcy to dla mojego synka strata nie do odrobienia. Walczyliśmy o to, by samodzielnie przełykał. Teraz walczymy, by usprawnić go ruchowo. Każdy dzień to walka. Czas jest cenny. Nie wiem, czy mnie pani zrozumie? – mówi matka pięciolatka i zawiesza głos.
Będzie zmiana przepisów
Czy rząd rozumie rodziców chorych dzieci oraz inne niepełnosprawne osoby, które wymagają rehabilitacji?
Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że nie jest pomysłodawcą zawieszenia świadczeń w ośrodkach rehabilitacyjnych i odesłało nas z pytaniami do resortu rodziny Marleny Maląg.
Dosłownie tuż przed publikacją tekstu otrzymaliśmy informację, że błąd zostanie naprawiony.
"Mając na uwadze potrzebę umożliwienia udziału w turnusach rehabilitacyjnych osobom niepełnosprawnym, uprzejmie informujemy, że Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej podjęło działania dotyczące zmiany przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 5 maja 2021 r. w zakresie możliwie najszybszego odwieszenia zakazu wykonywania działalności polegającej na organizowaniu turnusów rehabilitacyjnych" - czytamy w oświadczeniu przesłanym do money.pl.