Tyle w 2020 roku państwo wydało na składki zdrowotne i emerytalne osób duchownych, kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą oraz remonty obiektów sakralnych. To wzrost o 11 mln zł w porównaniu z poprzednim rokiem.
Takie dane znalazły się we wnioskach po kontroli NIK dotyczącej wykonania budżetu państwa, do których dotarła "Rzeczpospolita". Znajdują się one w części dokumentu dotyczącego wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych.
Skąd taki wzrost wydatków? Wydział prasowy MSWiA wyjaśnia, że powodem jest wzrost zwiększenia minimalnego wynagrodzenia, co powoduje także wzrost składek ZUS. Przekłada się to również na konieczność przekazania przez Fundusz Kościelny wyższych środków na konto ZUS.
Wzrost wydatków na Fundusz Kościelny to także skutek decyzji rządu PiS, który zdecydował, że z funduszu, który za poprzednich rządów służył wyłącznie finansowaniu składek będzie pokrywana także działalność charytatywno-opiekuńcza oraz konserwacje i remont obiektów sakralnych. Tylko w 2019 roku na ten cel przeznaczono 18 mln zł. Nauczanie religii kosztuje blisko 1,5 mld rocznie.
Rosnące wydatki na Fundusz Kościelny niepokoją opozycję. Większość partii opozycyjnych uważa go za przeżytek i domaga się jego likwidacji.
Tymczasem jak przypomina "Rzeczpospolita" Fundusz Kościelny teoretycznie nie powinien istnieć już od 10 lat, bo jego likwidację w 2011 zapowiedział Donald Tusk. Prace stanęły jednak w miejscu ponieważ nie udało się uzgodnić z Kościołem odpisu podatkowego, który miałby zastąpić fundusz.