Według resortu finansów projekt przewiduje koszty, które nie są uwzględnione w Ocenie Skutków Regulacji, w wysokości około 1,8 mld zł i w latach 2024-25 nie wynoszą one, tak jak to wykazano w OSR, 6,3 mld zł, lecz 8,1 mld zł. MKiŚ uwzględniło uwagi MF w dokumencie.
Uwagi do wyliczeń resortu klimatów pojawiły się wcześniej. Wskazało je Rządowe Centrum Legislacji. Swoje wątpliwości ws. pomocy wyraził również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
"Obecnie nie ma unijnej podstawy prawnej umożliwiającej państwom członkowskim zastosowanie, z pominięciem przepisów o pomocy publicznej, projektowanego utrzymania obniżonych cen energii elektrycznej dla MŚP. Jednocześnie uzasadnienie do projektu ustawy nie odnosi się do powyższej kwestii" - napisał UOKiK w opinii do projektu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zasady mrożenia cen energii
Zgodnie z projektem ustawy o bonie energetycznym, cena maksymalna prądu w drugiej połowie roku ma wynieść 500 zł za MWh dla gospodarstw domowych oraz 693 zł za MWh dla jednostek samorządu, podmiotów użyteczności publicznej oraz dla małych i średnich przedsiębiorców.
Rząd wprowadzi też pomoc w postaci bonu energetycznego, z którego ma skorzystać ok. 3,5 mln najmniej zamożnych gospodarstw domowych. W przypadku gospodarstw domowych liczących od dwóch do trzech osób wartość bonu wyniesie do 400 zł, a dla gospodarstw cztero- i pięcioosobowych - 500 zł. Dla gospodarstw składających się z sześciu lub więcej osób bon będzie miał wartość 600 zł.
Przypomnijmy, że obecnie cena maksymalna prądu dla gospodarstw domowych to 412 zł netto – bez VAT i akcyzy - za 1 MWh w przypadku odbiorców, którzy nie przekraczają wyznaczonych limitów.
W projekcie ustawy zakłada się ponadto przedłużenie obowiązywania mechanizmu ceny maksymalnej za prąd. Stawka ta obowiązywać będzie w drugiej połowie 2024 r. i ma być ustalona na poziomie 500 zł za MWh dla odbiorców w gospodarstwach domowych, a także na poziomie 693 zł za MWh dla samorządów oraz podmiotów użyteczności publicznej.