Minister Jadwiga Emilewicz we wtorek zapowiedziała nadzwyczajne działania, związane z rekompensatami dla firm, które najmocniej straciły przez epidemię koronawirusa. Ma w tej sprawie powstać kolejna specustawa.
- W pierwszej kolejności - tak jak szacujemy - największe starty będą ponosiły szeroko rozumiana branża turystyczna. (...). Wiemy, że są firmy, które rejestrują nawet 80 proc. anulacji imprez, w których udział mieli wziąć turyści - mówiła minister rozwoju.
Jak ma wyglądać pomoc od państwa dla biur podróży czy hoteli? Tego jeszcze nie wiadomo. Ma nad tym pracować specjalny zespół, w którym sporo do powiedzenia będzie miał wiceminister Andrzej Gut-Mostowy.
Minister niewiele wie
To on w resorcie odpowiada za sprawy związane z turystyką. I m.in. on będzie miał wpływ na kształt pomocy dla firm z tego sektora. Co ciekawe, sam o ewentualnych rozwiązaniach zawartych w specustawie niewiele wie.
Jak przyznał w rozmowie z money.pl, we wtorek i środę przebywał w podróży oraz na konferencji turystycznej w Krakowie i temat specustawy zna głównie z przekazów medialnych. Minister Emilewicz jeszcze się z nim w tej sprawie nie kontaktowała. - Żadnej dyspozycji oficjalnie jeszcze nie dostałem - powiedział nam w środę rano.
- Mogę jednak domniemywać, że jako osoba odpowiedzialna w resorcie za turystykę, powinienem brać udział w pracach - przyznał w rozmowie money.pl wiceminister Gut-Mostowy.
Konflikt interesów? "To byłby mega absurd"
Inny problem polega na tym, że sam w tej branży działa. A przynajmniej działał przed objęciem mandatu posła, bo teraz biznes przejęli jego najbliżsi. Rodzina Guta-Mostowego prowadzi bowiem Hotel Sabała w centrum Zakopanego, sam wiceminister ma również udziały w stacji narciarskiej Witów-Ski.
Zanim został posłem, z tytułu prowadzonej tam działalności Andrzej Gut-Mostowy osiągnął w sumie prawie 3 mln zł dochodu. Można to wyczytać w jego oświadczeniu majątkowym.
Oświadczenie majątkowe Andrzeja Guta-Mostowego z listopada 2019 roku
Czy zachodzi tu konflikt interesów? Zapytaliśmy w ministerstwie, ale do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Pytamy więc, czy nie widzi tu konfliktu interesów. Gut-Mostowy - nie bez racji - twierdzi, że "takie zarzuty to byłby mega absurd".
Jak dodaje, działalności formalnie już nie prowadzi, bo przed objęciem mandatu musiał zbyć większość udziałów. Inna sprawa, że teraz biznesem zarządzają członkowie jego rodziny.
- Idąc takim tokiem myślenia, ministrem zdrowia nie mógłby być lekarz, a górnictwem nie mogłaby się zajmować osoba, która wcześniej pracowała w tej branży - twierdzi wiceminister rozwoju.
Podkreśla również, że w turystyce działa od wielu lat również jako polityk. - Kilka lat temu zasiadałem w komisji jako poseł, później również jako radny. W branży siedzę od ponad 20 lat - wylicza w rozmowie z money.pl.
- Każde zachowanie, które mogłoby być odebrane jako "nie fair", od razu by przez te lata wypłynęło - mówi wiceminister, zapewniając, że nie będzie wykorzystywał swojej pozycji.
On po prostu tego nie potrzebuje. Jak pisaliśmy wielokrotnie, Gut-Mostowy należy do najbardziej zamożnych posłów obecnej kadencji.
Wiceminister ma również potwierdzenie tej tezy. - W swojej działalności nigdy nie korzystałem z pomocy finansowej od państwa, ani nawet z funduszy unijnych - puentuje Gut-Mostowy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl