W czasie pandemii miasto Warszawa wydało zezwolenia sprzedaży alkoholu na wynos 131 barom i restauracjom. Wydało ich tyle, że zabrakło koncesji dla sklepów.
"Od 6 maja 2021 r. Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych m.st. Warszawy negatywnie opiniuje wnioski na sprzedaż napojów alkoholowych (detal) w związku z wyczerpaniem limitów zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży na terenie m.st. Warszawy" - wyjaśnia magistrat.
To poważny cios dla sklepikarzy, którzy sporą część przychodów zyskiwało dzięki sprzedaży alkoholu.
- Do tej pory ze sprzedaży alkoholu mieliśmy nawet 40 proc. przychodu - przyznaje na łamach PAP jeden ze śródmiejskich właścicieli sklepów. - Odmowa przyznania koncesji na sprzedaż detaliczną alkoholu, to poważny cios dla niewielkich sklepów spożywczych, a dla alkoholowych to wyrok śmierci - dodaje.
Tak właśnie się stało z innym sklepikarzem, który prowadził niewielki całodobowy sklep alkoholowy w centrum, w okolicy, w której są liczne kluby, puby i restauracje. Po tym, jak nie uzyskał koncesji musiał zamknąć sklep.
Problemem są przepisy. Rada miasta ustala maksymalną liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych na ternie gminy czy miasta.
Są one odrębnie dla poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych: 2830 zezwoleń do 4,5 proc zawartości alkoholu oraz na piwo, 3070 zezwoleń powyżej 4,5 proc. do 18 proc. zawartości alkoholu (z wyjątkiem piwa) i 2710 zezwoleń powyżej 18 proc. zawartości alkoholu.
Jednak pula nie wyróżnia restauracji i sklepów. Jeśli więcej zezwoleń zostanie wydanych dla gastronomii może brakować ich dla sprzedawców.