Socha zabrała głos w sprawie przygotowywanego projektu podczas posiedzenia sejmowej podkomisji do spraw polityki społecznej. Nowe przepisy mają wdrożyć w Polsce rozwiązania, zawarte w unijnej dyrektywie work-life balance w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów.
Dyrektywa ma zachęcać do równego dzielenia się obowiązkami opiekuńczymi między kobietami i mężczyznami. Rodzice będą mogli liczyć na ułatwienia w godzeniu życia zawodowego z życiem rodzinnym. Dokument ten Polska powinna wdrożyć na początku sierpnia 2022 r., jednak złapaliśmy pewne opóźnienie.
Do porządku prawnego wejdzie też urlop opiekuńczy. To pięć dni w roku kalendarzowym, bezpłatnego urlopu udzielanego na wniosek pracownika, który musi zapewnić osobistą opiekę dziecku, ale też innemu członkowi rodziny (starszym rodzicom czy małżonkowi) wymagającemu znacznej opieki lub znacznego wsparcia z poważnych względów medycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projekt coraz bliżej Sejmu
Wiceminister rodziny Barbara Socha mówiła w środę, że projekt jest na etapie Komitetu Stałego Rady Ministrów, a następnie regulacją ma się zająć Rada Ministrów. - To więc jest przedostatni etap przed skierowaniem projektu do parlamentu - powiedziała.
Podkreśliła też, że że wiele rozwiązań, które obecnie funkcjonują w polskim systemie prawnym jest szerszych niż to, czego wymaga UE. - Jesteśmy krajem o prawie najdłuższym urlopie rodzicielskim w Europie. Przykładem kraju o jeszcze dłuższym urlopie rodzicielskim jest Rumunia. Tam urlop płatny trwa dwa lata - wyliczyła.
I dodała, że projekt, który szykuje rząd, zakłada podwyższenie płatności w czasie urlopu w części rodzicielskiej z 60 proc. na 70 proc. Taki poziom jest wskazywany przez dyrektywę jako optymalny.
Obecnie zasiłek macierzyński wypłacany jest w wysokości 100 proc. podstawy zasiłku za pierwsze sześć tygodni urlopu rodzicielskiego i 60 proc. podstawy wymiaru zasiłku za pozostałą cześć tego urlopu – oznacza to, że obecnie zasiłek macierzyński za okres urlopu rodzicielskiego wynosi średnio 67,5 proc. podstawy wymiaru zasiłku.
Nowe przepisy zakładają, że prawo do urlopu rodzicielskiego byłoby indywidualnym prawem dla każdego z rodziców. Nie będzie ono już uzależnione od wykorzystania urlopu macierzyńskiego przez matkę dziecka.
Urlop rodzicielski ma też ulec wydłużeniu - z 32 do 41 tygodni w przypadku urodzenia jednego dziecka i z 34 do 43 tygodni w przypadku ciąży mnogiej. Każdy z rodziców będzie miał również gwarancję dziewięciu tygodni urlopu, który nie będzie mógł być przeniesiony na drugiego rodzica.
- Zmiany wychodzą dalej, niż wymaga tego dyrektywa. Gdybyśmy chcieli wprost wdrożyć dyrektywę unijną, to wprowadzilibyśmy zmianę, że dziewięć tygodni z tych dzisiaj obowiązujących byłoby tylko do dyspozycji ojców - mówiła Barbara Socha.
Potrzebne dodatkowe zmiany?
Podczas posiedzenia podkomisji Sylwia Ziemacka z Fundacji Share the Care zaznaczyła, że są dwie sprawy, które budzą wątpliwości. - To kwestia płatności za część nietransferowalną, zapisane jest 70 proc. To zdecydowanie za mało. Kolejna kwestia to umożliwienie wykorzystania urlopu rodzicielskiego w trakcie macierzyńskiego. Obecnie jest tak, że urlop rodzicielski następuje po urlopie macierzyńskim. Chodzi o to, żeby ojciec korzystał z tego urlopu samodzielnie, czyli bez mamy, nie był pomocnikiem, nie wykonywał poleceń matki, tylko sam budował swoje poczucie sprawczości, pewności siebie jako równorzędnego opiekuna jak matka - stwierdziła.
Z kolei Karolina Andrian z tej samej fundacji zwróciła uwagę, że dzisiejsza praktyka jest taka, że większość mam korzysta z rocznego urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego. - Później wykorzystuje urlop wypoczynkowy, potem jest ewentualnie gotowa do powrotu do pracy. I chodzi o to, żeby tata właśnie wszedł w tym momencie, kiedy mama jest gotowa do powrotu do pracy - dodała.