Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KOS
|
aktualizacja

Rezerwacja mieszkania - jak jej nie stracić? Przepisy, które lepiej znać

52
Podziel się:

Coraz częściej słyszy się, że niektórzy deweloperzy stosują triki, które dla kupującego oznaczają utratę możliwości zakupu zarezerwowanego mieszkania. Jak się przed tym procederem zabezpieczyć? Ważne jest przypomnienie sobie, czym różni się zadatek od zaliczki oraz dlaczego umowa przedwstępna powinna być podpisana przez notariusza.

Rezerwacja mieszkania - jak jej nie stracić? Przepisy, które lepiej znać
Rezerwacja mieszkania - jakie są twoje prawa? (money.pl, Rafał Parczewski)

- Niektórzy deweloperzy wykorzystują sytuację, że popyt na nowe mieszkania znacznie przewyższa podaż. Obecnie mieszkania są oferowane do sprzedaży pulami. Gdy deweloper obserwuje spore zainteresowanie, kolejna pula mieszkań jest sprzedawana już w wyższej cenie – wyjaśnia Marta Kubacka, ekspertka portalu GetHome.pl.

Jak dodaje, takie działanie można jeszcze zrozumieć, ale obawy wzbudza inna praktyka.

- W ostatnim czasie słyszymy o incydentalnych przypadkach, w których to deweloperzy zrywają umowy, by zarobić więcej na nowym kliencie. Warto wiedzieć, że można się przed takimi praktykami skutecznie obronić. Jednym ze sposobów jest wpłata zadatku oraz podpisanie umowy przedwstępnej w formie notarialnej - stwierdza ekspertka.

Zagranie nie fair

Jak można było już przeczytać w artykule opublikowanym w Money.pl, ceny mieszkań (szczególnie w dużych miastach) rosną w takim tempie, że niektórym deweloperom opłaca się zrywać umowy z klientami i sprzedawać je za wyższą cenę. Wtedy klient zostaje ze zwróconą zaliczką, a mieszkanie, które miało być jego, dostaje ktoś inny.

Zobacz także: "Mój Elektryk". Ponad 18 tys. zł dopłaty na zakup auta

Pretekstem zerwania umowy, może być na przykład brak pozwolenia na budowę, problem z innymi procedurami itp. Klienci często nawet nie domyślają się, że sprawa ma drugie dno. W istocie żadnych problemów nie ma - deweloper woli podpisać nową umowę za wyższą cenę z kimś innym.

Opłaty rezerwacyjne czy kary umowne nie są zazwyczaj wysokie. Dlatego deweloperowi opłaca się rozwiązać umowę rezerwacyjną (lub przedwstępną w formie zwykłej pisemnej) i sprzedać mieszkanie po wyższej cenie innej osobie.

Trik na nieuczciwą zagrywkę

Decydując się na zakup nowego mieszkania, klient w pierwszej kolejności podpisuje umowę rezerwacyjną. Jest ona tylko deklaracją chęci stron do zawarcia transakcji. To jednak ważny moment, aby wpłata na poczet rezerwacji, przyjęła formę zadatku, a nie zaliczki. Jakie to ma znaczenie?

Zadatek zabezpiecza obie strony transakcji. W sytuacji, kiedy jedna ze stron nie wywiąże się z ustaleń to druga otrzymuje rekompensatę - czyli zadatek. Wiele zależy od tego, która strona nie dotrzyma warunków umowy.

Jeżeli umowa nie zostaje wykonana z winy usługodawcy (w tym przypadku – dewelopera), klient może żądać zwrotu wpłaty w podwójnej wysokości. Natomiast kiedy umowa nie może zostać wykonana z winy klienta to zadatek przepada na rzecz usługodawcy (dewelopera).

Należy mieć na uwadze, że niewykonanie umowy oznacza nie tylko definitywny brak wykonania świadczenia, ale również na przykład wykonanie przedmiotu umowy w niewłaściwej jakości lub w części. Co ciekawe, jeżeli umowa zostaje rozwiązana, na przykład z powodu sytuacji, na którą żadna ze stron nie miała wpływu, to zwrot zadatku jest obligatoryjny, ale żądanie sumy dwukrotności już nie obowiązuje. Klient, który wnioskuje o zwrot zadatku, musi złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Najlepszym sposobem jest wysłanie takiego oświadczenia na piśmie, listem poleconym.

Zaliczka jest częścią składową pełnej sumy, którą należy zapłacić za przedmiot czy usługę, ale nie jest zabezpieczeniem umowy. Co więcej - zawsze podlega zwrotowi. Nie ma w tym przypadku znaczenia, z kogo winy nie doszło do transakcji. To oznacza, że nie daje żadnej gwarancji wykonania usługi czy finalizacji transakcji.

Wniesiona opłata, powinna zostać w umowie konkretnie nazwana – czy jest to zadatek, czy zaliczka? Wpłaconą kwotę bowiem uznaje się za zaliczkę tylko wtedy, gdy wynika to jednoznacznie z treści zawieranej umowy. Jeśli taki zapis nie zostanie sprecyzowany, to przedpłata będzie stanowić zadatek.

W sytuacji kiedy usługa nie zostanie wykonana z winy usługodawcy (czyli dewelopera), zarówno jedna jak i druga forma gwarantują kupującemu zwrot wpłaconych pieniędzy. Jednak to właśnie zadatek spowoduje, że jeśli to deweloper się rozmyśli, będzie musiał zapłacić podwójną stawkę. Warto również wyjaśnić, że zadatek należy do „umów realnych”, czyli aby doszło do jego skuteczności obligatoryjne jest wydanie pieniędzy czy przedmiotu. Zastrzeżenie tylko w umowie jego przekazania, bez faktycznego uczynienia tego, jest tożsame z rezygnacją stron z instytucji zadatku.

Rozróżnienie instytucji zaliczki i zadatku wciąż dla wielu osób jest trudnym zadaniem. Wynika to często z potocznego nazewnictwa, z którego wynika, że pojęcia te błędnie stosowane są zamiennie. Może to prowadzić niepotrzebnych nieporozumień lub wykorzystania nieświadomości jednej ze stron umowy.

Umowa przedwstępna zabezpieczy interesy

Umowy rezerwacyjne nie są uregulowane w polskich przepisach i nie zawierają zobowiązania dewelopera do zawarcia w przyszłości umowy przedwstępnej. Nie ma w nich nawet zapisu na temat utrzymania ceny na ustalonym wcześniej poziomie. Deweloper zrywając taką umowę nic nie traci, a klient może jedynie żądać zwrotu uregulowanej opłaty rezerwacyjnej.

Lepiej jest więc jak najszybciej podpisać umowę przedwstępną u notariusza. Wtedy deweloper nie może odstąpić od umowy, o ile nabywca zapłaci w wyznaczonym terminie kwoty przewidzianej w umowie deweloperskiej oraz stawi się do odbioru mieszkania podczas podpisania aktu notarialnego przenoszącego prawo własności.

Gdyby deweloper chciał wycofać się z jakiegoś innego powodu, nabywca ma prawo domagać się zawarcia umowy sprzedaży lokalu. To oznacza, że notarialnie podpisana umowa przedwstępna daje szereg praw kupującemu w razie niewywiązania się z umowy przez inwestora. Jeśli deweloper odmówi sprzedaży nieruchomości, będzie można go do tego zmusić na drodze sądowej.

- Należy również uważać na umowy przedwstępne w formie pisemnej, ale bez udziału notariusza. Nie ma wtedy możliwości zmuszenia dewelopera na drodze sądowej do tego, żeby wywiązał się z umowy przyrzeczonej. Poszkodowany klient, może jedynie żądać odszkodowania – wyjaśnia Marta Kubacka, ekspert portalu GetHome.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
GetHome.pl
KOMENTARZE
(52)
WYRÓŻNIONE
z willi
3 lata temu
Owczy pęd to piękna sprawa.
Virgo
3 lata temu
Jak wprowadzą kataster to właściciele natychmiast przerzucą go w cenę wynajmu. I płacić kataster będą lokatorzy, a nie właściciele,. Pierwsze zrobią to fundusze skupujące mieszkania w Polsce. I w ten sposób biedoty nie będzie stać ani na kupno, ani na wynajem Kataster uderzy przede wszystkim w tych bez mieszkań, co muszą je wynajmować.
Assl
3 lata temu
Polaków ubywa a mieszkań, mimo budowy nowych, ciągle brakuje. Jakoś mi się to logicznie nie składa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (52)
KX1
3 lata temu
sponsorowany artykół kreujący pogląd że mieszkań brakuje i trzeba je rezerwować. A jest ich nadpodaż.. a ceny sa wyśrubowywane na maksa ....
uwaga!
3 lata temu
Uwaga! Odradzamy kupowania mieszkań dla tzw. zabezpieczenia. Możecie tylko stracić. W niedługim czasie ceny mieszkań mogą spaść nawet o 50%. Będzie więcej sprzedających niż kupujących. Obecny boom jest sztucznie pompowany. Zarabiają tylko Ci co wiedzą. Chca sprzedać jak najwięcej zanim nie będą mogli sprzedać już nic
alky
3 lata temu
Nie wybierajcie samorządów, polityków którzy "układają" się z deweloperami. Nie sprzedajcie ziemi deweloperom ani samorządom, Wybierajcie ludzi którzy szanują waszą własność, budownictwo jednorodzinne i niezależność. W przeciwnym razie będziecie na "stancji" we własnym kraju....
cba
3 lata temu
Stop z budową blokowisk w Polsce!! Dlaczego w mieście nie możemy godnie mieszkać w domach jednorodzinnych, w niskim budownictwie, pośród terenów zielonych , w ciszy i spokoju? Np. Jak w Anglii. Z prawem własności ziemi w Polsce jest gorzej niż za komuny. Aby uniemożliwić budownictwo niskie, jednorodzinne samorządy uchwalają plany zagospodarowania przestrzennego pod dyktando dewelopera, ustalają zabudowę wysoką, wielorodzinną. Sami oczywiście mieszkają w ciszy i spokoju. Nasze przepisy jawnie pozwalają na dyskryminacje, niszczenie mniejszości w tym przypadku budownictwa jednorodzinnego w imię układów samorządowo-deweloperskich.
oko
3 lata temu
Gaz ma iść ostro w górę a ci gadają o wzięciu kredytu na wymianę kopciucha.
...
Następna strona