W zagłębiu warzywnym okolicach Ożarowa czy Błoni woda stoi na polach, rolnicy nie mogą zebrać plonów. W szczególności dotyczy to zbiorów cebuli oraz śliwek.
- Gdy rolnikom w końcu uda się zebrać warzywa z pól, będzie duża ich podaż i ceny spadną. Producenci będą chcieli się ich pozbyć jak najszybciej, bo będą kłopoty z ich przechowywaniem. Jak towar zostanie wyprzedany, ceny mogą gwałtownie wzrosnąć – ocenia ekspert rynku rolnego Maciej Kmera w rozmowie z PAP i dodaje, że "sezon jesienno-zimowy będzie niepewny".
Na rynku brakuje też warzyw liściowych, takich jak szczaw, szpinak czy koperek. Te warzywa nie lubią nadmiaru wody. Ma to przełożenie na ich cenę.
Przykładowo sałata kosztuje 3 zł, a lodowa - 5 zł sztuka. Fasola jest po 7-8 zł/kg, podczas gdy zwykle o tej porze roku jej cena hurtowa była na poziomie 2-3 zł/kg. Brakuje też kalafiorów, ale kapusta jest tania.
Jeżeli chodzi o owoce, to największy problem może być ze śliwkami, zwłaszcza z popularną węgierką. Opady sprawią, że owoce gniją i pękają.
Na giełdzie w Broniszach jednak podaż jabłek rośnie, a ich ceny spadają. Odmiany późno letnie takie jak Piros, Celesta, Delicates osiągają cenę od 1,3 do 2 zł/kg.
Mało jest też gruszek - jest odmiana klapsa w cenie 3-4 zł/kg.
Sporo jest śliwek, przeważają "wieloowocowe", np. mieszaniec czy dąbrowicka. Wczesnych węgierek nie ma z powodu ich jakości a tzw. prawdziwa węgierka jeszcze nie dojrzała.
Kończą się dostawy brzoskwiń i moreli. Mało jest malin i są one drogie (20-30 zł/kg). Można jeszcze kupić późne odmiany borówek amerykańskich (12-18 zł/kg).