Rolnicy nie mogą wywozić na pola naturalnych nawozów, kiedy chcą. Obowiązują ich określone w ustawie terminy. Zgodnie z nimi nawożenie mogą zacząć dopiero 1 marca. Mimo to, w wielu wsiach nie czekają.
Jeśli pogoda na to pozwala, rolnicy wywożą obornik na pola. Choć przy obecnej fali mrozu trudno w to uwierzyć, w tym roku były już wystarczająco sprzyjające do tego warunki. Dlatego mieszkańcy zgłaszają sprawy policji.
Komenda Powiatowa Policji w Mińsku Mazowieckim już w styczniu dostała pierwsze wezwanie.
- Na terenie działania Komisariatu Policji w Mrozach odnotowaliśmy dwa takie zgłoszenia, 24 grudnia 2020 roku i 9 stycznia tego roku. W obu przypadkach policjanci nie zastali na miejscu osoby dokonującej w tym momencie tego czynu. Przeprowadzili jednak rozmowę i pouczyli o konsekwencjach właściciela pola, na które wywieziono naturalny nawóz - informuje starszy aspirant Marcin Zagórski, oficer prasowy KPP w Mińsku Mazowieckim.
Komenda Powiatowa Policji w Jędrzejowie w Świętokrzyskiem oraz podległe jej jednostki właśnie prowadzą jedną taką sprawę. W ubiegłym roku również zgłoszono podobny przypadek. Sprawa skończyła się w sądzie. Dlaczego ludzie donoszą? Marcin Zagórski twierdzi, że najczęściej powodem takich zgłoszeń są nieporozumienia, konflikty sąsiedzkie.
Aspirant Sylwia Kowalewska, oficerka prasowa z KPP w Malborku, zauważa, że mieszkańcy sięgają po telefon, gdy dokucza im przykry zapach. Komenda powiatowa w Malborku w tym roku nie zajmowała się taką sprawą, ale w ubiegłym roku policjanci interweniowali w jednej z miejscowości powiatu malborskiego.
- Przeprowadzono postępowanie wyjaśniające, które zakończyło się odstąpieniem od kierowania wniosku o ukaranie do sądu z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu - wyjaśnia portalowi money.pl oficerka prasowa.
Dwie sprawy o nawożenie poza ustawowym terminem badała w tym roku Komenda Powiatowa Policji w Łowiczu. Jak informuje nas Urszula Szymczak, oficerka prasowa KPP Łowicz, jedno zgłoszenie dotyczyło gminy Zduny, drugie gminy Kocierzew. W pierwszej rolnik został ukarany mandatem, w drugiej policjanci nie zastali nikogo na miejscu zgłoszenia.
Nie tylko smród
Sołtysi, pytani przez money.pl o tego typu sprawy, podkreślają, że nie docierają do nich skargi od mieszkańców, aczkolwiek smród do nich dolatuje.
- W mojej miejscowości takie rzeczy się nie zdarzają, ale czujemy nosem, że w innych, a i owszem - mówi jedna z pomorskich sołtysek.
Problemem jest jednak nie tylko odór.
- O wiele większym są zanieczyszczenia. Nawożenie pól, kiedy ziemia jest jeszcze zamarznięta, jest niebezpieczne. Boję się o studnię. Czerpię z niej wodę, używamy jej do przygotowywania posiłków, a mam dwoje małych dzieci. Co, jeśli woda w studni zostanie zanieczyszczona? - zastanawia się pani Bogusława, mieszkanka jednej z podkarpackich wsi. Przyznaje, że w przeszłości doniosła na jednego z rolników. Został ukarany mandatem, a problem więcej się już nie powtórzył.
Rolnicy nie chcą czekać
Jan Marciszewski z Krajowej Rady Izb Rolniczych informuje, że rolnicy znają przepisy i doskonale orientują się w terminach. Wcześniejsze nawożenie ma jednak wymiar praktyczny.
- Przy łagodnych zimach, jakie mieliśmy w ostatnich latach, stosowanie azotu przed 1 marca wydaje się słuszne, dlatego powinno się uelastycznić przepisy w tym zakresie i wprowadzić możliwość wysiewu mineralnych nawozów azotowych przed 1 marca w zależności od warunków pogodowych, tak, aby rośliny zostały w odpowiednim czasie były zasilone w potrzebne składniki mineralne - twierdzi.
Przypomina, że brak dostarczenia azotu w krytycznym momencie, jakim jest start wiosennej wegetacji, może odbić się negatywnie na plonie.
Krajowa Rada Izb Rolniczych już w 2019 roku interweniowała w tej sprawie do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tym roku ponowiła apel. W 2019 roku łagodna zima spowodowała, że rośliny zaczęły wegetację już na początku lutego. Brak dostarczenia nawozu w szybszym terminie spowodował ogromne straty.
Rolnicy, którzy jednak zdecydują się na niezgodne z planem nawożenie, mogą narażać się na duże kary. Policja może ich ukarać mandatem do 500 zł. Inspekcja Ochrony Środowiska za stosowanie nawozów niezgodnie z przepisami programu azotanowego i niezgodnie z planem nawożenia azotem może nałożyć karę w wysokości 2072,64 zł.
Natomiast w przypadku kontroli przeprowadzanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa grozi to nawet zmniejszeniem dopłat bezpośrednich.
Smród coraz bardziej przeszkadza
Mieszkańcy wsi mogą coraz częściej zgłaszać problemy z nieprzyjemnymi zapachami. - Wsie stają się sypialniami miast - podkreśla sołtyska jednej z pomorskich wsi. Ludzie nie są przyzwyczajeni do brzydkich zapachów.
Ministerstwo Środowiska w walce z uciążliwościami zapachowymi już w marcu 2019 roku przygotowało projekt ustawy odorowej. Spotkał się on jednak z wieloma krytycznymi głosami. Ustawa miała wrócić na tapetę pod koniec ubiegłego roku. Nie wróciła. Prace nad nią, jak twierdzi resort środowiska, nadal trwają.
Ustawa określa minimalne odległości dla przedsięwzięć rolniczych, które związane są z przykrym zapachem, od konkretnych obiektów. Zanim jednak powstanie, smród nadal będzie się roznosił.