Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Rolnicy zwolnieni z podatku. Projekt do poprawy. Zajmie się nim komisja

35
Podziel się:

Projekt ws. rolniczego handlu detalicznego został w piątek skierowany do sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Posłowie zapowiedzieli złożenie poprawek, m.in. dotyczących kontroli rolników. Wyrazili też obawy o zmianę definicji rolniczego handlu detalicznego.

Rolnicy zwolnieni z podatku. Projekt do poprawy. Zajmie się nim komisja
Nowelizacja ma dostosować przepisy do realnych potrzeb rolników, a jej celem jest zapewnienie producentom rolnym większych zysków (Adobe Stock)

Projekt nowelizacji ustaw w celu ułatwienia prowadzenia rolniczego handlu detalicznego (RHD) podnosi z 40 tys. zł do 100 tys. zł kwotę przychodów z tego tytułu zwolnioną od podatku dochodowego. Ponadto zwiększa obszar, na którym w ramach RHD mogą być prowadzone dostawy wyprodukowanej żywności.

"Cała Polska dostępna dla rolnika"

Obecnie obejmuje on województwo, w którym prowadzona jest produkcja żywności, oraz powiaty lub miasta stanowiące siedzibę wojewody lub sejmiku województwa sąsiadujące z tym województwem. Zgodnie z projektem obszar ten ma zostać rozszerzony na całe terytorium kraju.

W projekcie zaproponowano też zniesienie maksymalnych limitów żywności zbywanej w ramach RHD w odniesieniu do sprzedaży żywności konsumentom finalnym i pozostawienie tych limitów wyłącznie w odniesieniu do dostaw do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem dla konsumenta finalnego.

Zobacz także: Protest rolników w Warszawie. Agrounia blokowała budynek ministerstwa rolnictwa

Ponadto doprecyzowano, że rolniczy handel detaliczny polega na produkcji żywności zawierającej co najmniej jeden składnik pochodzący w całości z własnej uprawy, hodowli lub chowu podmiotu działającego na rynku spożywczym.

Jak mówił podczas pierwszego czytania projektu w Sejmie wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński, nowelizacja dostosowuje przepisy do realnych potrzeb rynku i rolników, a jej celem jest zapewnienie producentom rolnym większych zysków i większych możliwości działania.

- Cała Polska będzie dla każdego producenta w ramach rolniczego handlu detalicznego dostępna, wszędzie będzie mógł poszukać swojego odbiorcy. I tu nie ma znaczenia, czy będzie sprzedawać bezpośrednio dla końcowego klienta, czy będzie korzystał z pośrednictwa stołówek, sklepów czy restauracji - podkreślił wiceszef MRiRW.

Fryderyk Kapinos (PiS) podkreślił, prezentując stanowisko swojego klubu, że projekt jest realizacją zawartego w Polskim Ładzie uwolnienia rolniczego handlu detalicznego. - Efektem tych zmian powinno być zwiększenie możliwości rozwoju rolników - stwierdził.

Kazimierz Plocke (KO) zauważył, że wbrew temu, co napisano w uzasadnieniu projektu, przepisy nie wynikają z dokumentu rządowego Polski Ład, bo rząd nie przyjął tego dokumentu jako oficjalnego programu rządowego. Dodał, że z dotychczasowych ulg w ramach rolniczego handlu detalicznego skorzystało 12,8 tys. gospodarstw rolnych, czyli mniej niż 1 proc. Zaznaczył też, że w Polskim Ładzie uwolnienie RHD jest wymienione jako jedna z trzech najważniejszych zmian w rolnictwie.

- A gdzie jest skuteczna walka z ASF, odbudowa sektora trzody chlewnej, holding spożywczy, powszechne ubezpieczenia, wyrównanie dopłat bezpośrednich do poziomu francuskiego czy niemieckiego? - pytał.

Ryż z Chin, soja z USA, pomidory z Hiszpanii

Anita Sowińska (Lewica) oceniła, że zniesienie maksymalnych limitów żywności zbywanej w ramach rolniczego handlu detalicznego może rodzić ryzyko, że część z niej będzie sprzedawana w sposób nieuczciwy, bez podatku. Stwierdziła też, że zmiana definicji RHD jest zbyt daleko idąca.

- Co jeśli w gotowym posiłku będzie tylko polska rzodkiewka, a poza tym ryż z Chin, soja z USA, pomidory z Hiszpanii? - zastanawiała się. Podobne obawy wyraził Mirosław Suchoń (Polska 2050).

Zobacz także: Ceny żywności. W marketach drożyzna, u rolnika tanio - skąd się to bierze?

Według Mirosława Maliszewskiego (Koalicja Polska) rolniczy handel detaliczny nie uzdrowi polskiego rolnictwa, a żadne średnie albo duże gospodarstwo nie jest w stanie zagospodarować swojej produkcji w ramach RHD.

- Jako klub deklarujemy poparcie tego projektu. Oczywiście będziemy zgłaszali propozycje zmian, także w formie projektów ustaw. Warto zająć się umożliwieniem produkowania przez rolników nalewek - zasugerował.

W ocenie Jarosława Sachajko (Kukiz'15) proponowane przepisy są ważnym elementem dywersyfikującym dochody rolników. - Myślę, że te niewielkie liczby rolników, którzy dotychczas skorzystali z rolniczego handlu detalicznego, przy całym pakiecie rozwiązań znacznie się zwiększą - powiedział.

Michał Urbaniak (Konfederacja) wyraził wątpliwości co do zmiany w projekcie nadzoru nad produkcją i zbywaniem żywności w ramach RHD na kontrolę urzędową prowadzoną przez sanepid i Inspekcję Weterynaryjną.

- Nie straszmy rolników kolejnymi kontrolami. I tak mają ich wiele, będziemy to chcieli poprawić w komisji. To nie jest tak szeroka forma działalności, by trzeba było radykalnych kontroli - powiedział Urbaniak. Zadeklarował, że jego klub poprze projekt ze zmianami. Złożenie poprawki dotyczącej kontroli rolników zapowiedziała też Dorota Niedziela (KO).

"Nie było skarg na nadgorliwość kontroli"

Odpowiadając posłom, Giżyński wyjaśnił, że zaproponowana w projekcie zmiana nadzoru na kontrolę wynika z dostosowania zapisu do języka wymaganego w UE.

- To, co było, pozostanie: kontrola będzie nie prewencyjna, tylko interwencyjna, rzadka. Skala stosowania RHD jest na tyle szeroka, że jasno widać, jak te kontrole funkcjonują. Nie było skarg na nadgorliwość kontroli. Nic tu się nie zmieni - zapewnił wiceminister rolnictwa.

Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, rolniczy handel detaliczny (RHD) jest specyficzną formą handlu detalicznego funkcjonującą w Polsce od 2017 r. Podstawowym warunkiem prowadzenia tej działalności jest to, że żywność produkowana i wprowadzana na rynek musi pochodzić w całości lub części z własnej uprawy, hodowli lub chowu danego podmiotu.

Projektowana nowela doprecyzowuje, że rolniczy handel detaliczny polega na produkcji żywności zawierającej co najmniej jeden składnik pochodzący w całości z własnej uprawy, hodowli lub chowu podmiotu działającego na rynku spożywczym

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(35)
WYRÓŻNIONE
Michał
3 lata temu
znam rolnika -mechanika ,handlowca ciuszkami , rolnika który ma pensjonaty , rolnika który prowadzi kwiaciarnie a nawet dentyste .... a tylko po to by nie płacic zusu i tacy z nich rolnicy
Komuna v. 2.0
3 lata temu
Sa rowni i rowniejsi
Pracownik
3 lata temu
A może coś na temat składki zdrowotnej? Bo na ten moment, od przyszłego roku pracownik na pensji minimalnej, będzie płacił więcej niż "jaśniepan" na 250 hektarach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (35)
Gdańszczanka
3 lata temu
Polacy wciąż tylko narzekają, marudzą, zawodzą... Było się kształcić na rolnika a nie robić "doktoranty" z astronomii to byście dziś też KRUS płacili a nie ZUS. Byłoby super gdyby chociaż jeden mieszczuch posmakował orki ( chociaż miesiąc w roku) na wsi! Rolnik zły, rolnik beee... ale po świeże mleczko i jakeczka to do kogo się zwraca? Biedronka mieszczuchom tego nie da!!!
qwe
3 lata temu
Dlaczego są zwolnieni z podatku? Bo mała produkcja itp. A w mieście pani reperująca odzież musi płacic. Szewc, naprawiacz parasolek. Nie zarabiają kokosów. Detaliczny sprzedawca małych ilości też.
statystyk
3 lata temu
do 2035 roku ubędzie milion rolników i problem zniknie.
dac
3 lata temu
Trzeba przekupic kolejną grupę żeby utrzymac się u władzy. Mi nie muszą nic dawać. Wystarczy, że nie będą zabierać. Żeby pieniądze zamiast do nierobów i tych, co pracują na czarno i nie płacą podatków trafiały do ludzi uczciwych i pracujących legalnie, należy zwiększyć kwotę wolną od podatku. Ci, co dają się przekupić rozdawnictwem chyba nie rozumieją, że żaden rząd nie ma własnych pieniędzy. Rozdawana kasa jest naszą wspólną kasą (która mogłaby pójść na utworzenie miejsc pracy, remonty dróg, poprawę bezpieczeństwa, darmowe przedszkola, lekarstwa czy badania zdrowotne itp.) lub zaciągniętym długiem, który też my będziemy musieli oddać. Zapłacimy wszyscy. Właśnie trwa największy transfer majątku od ludzi zaradnych, pracowitych i kompetentnych do nieudolnych, leniwych i o niskich kwalifikacjach. Jako że jestem przedsiębiorczy i bez dzieci, nie mam złudzeń. Nic nie dostanę, a wręcz będą mnie łupić podatkami i coraz większym ZUSem. Ode mnie głównie zależy jak mi się wiedzie i jak będę żył na starość. Żaden polityk czy partia mi nie pomoże. Zobaczcie sobie ksiazke pt. Emerytura nie jest Ci potzerbna . Nawet przy ograniczonych zasobach rozsądne i systematyczne działania pozwalają zbudować dla siebie finansowe bezpieczeństwo, a nawet finansową wolność i zostawić coś dzieciom.
Moim zdaniem
3 lata temu
Wiocha głosowała na PiS, to niech się teraz czereśniaki walą, bo u nas zawsze chłop był ciemny i zacofany, bo czego im jeszcze brakuje do szcześcia? Jak są głodni to zarżną świnię albo kurę, własne mleko prosto od krowy, jajka, warzywa i owoce, wszysto to mają za darmo, a my w mieście musimy za to płacić, jeszcze dotacje z uni dostają i płacą grosze na KRUS.
...
Następna strona