Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Ropą płacą za drony. Tak Afryka potrzebuje Chin

6
Podziel się:

Jednym z najważniejszych odbiorców chińskich bezzałogowych statków powietrznych stają się kraje afrykańskie, które często nie wykładają na nie gotówki, ale dopuszczają chińskie firmy do swoich zasobów naturalnych, jak ustalił południowoafrykański portal Defenceweb.

Ropą płacą za drony. Tak Afryka potrzebuje Chin
Afryka staje się wiodącym rynkiem dla chińskich dronów, za które często płaci dostępem do surowców. Na zdjęciu przywódca Chin Xi Jinping (PAP, PAP/EPA/XINHUA / XIE HUANCHI)

Chiny w minionej dekadzie wyprzedziły Stany Zjednoczone w produkcji zaawansowanych bezzałogowych statków powietrznych, zarówno uzbrojonych, jak i nieuzbrojonych i stały się ich największym na świecie eksporterem.

Afryka kupuje chińskie drony

Wojskowi eksperci, na których w maju ubiegłego roku powoływał się inny afrykański portal Military.africa, wychwalając chińskie bezzałogowe statki powietrzne, zwracali uwagę na ich duże zasięgi, łatwość obsługi i, co najważniejsze, cenę. Kosztujący milion dolarów Wing Loong I, porównywalny do amerykańskiego Predatora, może przenosić bomby i konwencjonalne pociski.

W ciągu ostatnich kilku lat chińskie drony trafiły między innymi do armii Algierii, Maroka, Demokratycznej Republiki Konga, Egiptu, Nigerii i Etiopii. Na kontynencie jest ich obecnie ponad 400.

Ropą płacą za drony

Afrykańskie kraje, oprócz Wing Loong I chętnie kupują tańsze CH-4. Ale Libia posiada droższe i bardziej zaawansowane Wing Loong II, które trafiły do niej jako darowizna od państw Zatoki Perskiej. Takie same drony za dostęp do złóż ropy naftowej otrzymała Nigeria, która wykorzystuje je w walce z Boko Haram, ruchem dżihadystycznym nękającym ten najludniejszy kraj Afryki. Ropą za drony z Chin zapłacił też Sudan.

Demokratyczna Republika Konga kupiła w ubiegłym roku z Chin trzy drony CH-4 Rainbow i natychmiast wykorzystała je na wschodzie kraju w walce z bojówkami M23 i wspierającymi je wojskami Rwandy. A rok wcześniej kupiła dziewięć takich dronów.

Powodzeniem w Afryce cieszą się również chińskie systemy zakłócające prace dronów, Ching Kong. Są one dostępne na chińskiej stronie Global Sources w cenie 2,7 tys. dolarów za sztukę. Używane są na przykład przez wojska rządowe Sudanu walczące od niemal roku z rebelianckimi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF).

W Afryce z chińskimi dronami konkurują maszyny z Izraela i Turcji, która oferuje TAI Aksungury i swoje najbardziej popularne Bayraktary TB2. Od 2019 roku Ankara sprzedała ponad 40 dronów 10 krajom afrykańskim. Mają je Niger, Burkina Faso, Mali i Czad.

Ale Afryka również sama staje się producentem dronów. Zostały one opracowane w siedmiu krajach przez trzynaście różnych firm, między innymi w Egipcie, Sudanie, RPA, Nigerii, Kenii, Rwanda i Etiopii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
WYRÓŻNIONE
qwerty
2 tyg. temu
Chińczyki niebawem będą mieli 3/4 świata w kieszeni - nie można im odmówić zmysłu przedsiębiorczości i kreatywności.
komisarz ludo...
2 tyg. temu
Afryka się rozwija, a UE się zwija.
i wszystko hu...
2 tyg. temu
Europa za to sprzedaje butelki z przytwierdzonymi nakrętkami.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (6)
Stara babcia
2 tyg. temu
Jak tak dalej będą rządzić w Europie to będziemy kontynentem 3 świata.
i wszystko hu...
2 tyg. temu
Europa za to sprzedaje butelki z przytwierdzonymi nakrętkami.
ehhh
2 tyg. temu
Niby taki głód w Afryce, a jednak wojowanie najważniejsze...
PRAWDA
2 tyg. temu
Kitaj powinien uwolnić rynek ziemi rolnej gruntów rolnych pozwolić mieszkańcom Kitaja na sprzedaž ziemi rolnej gruntów rolnych dałoby to Kitajowi 8% wzrostu gospodarczego každego roku przez około 20 lat Kitaj powinien podpisać umowę o wolnym handlu między MERCOSUR
qwerty
2 tyg. temu
Chińczyki niebawem będą mieli 3/4 świata w kieszeni - nie można im odmówić zmysłu przedsiębiorczości i kreatywności.