Rosyjska Duma przyjęła w pierwszym czytaniu projekt ustawy umożliwiający prokuraturze blokowanie stron internetowych o charakterze ekstremistycznym jeszcze przed wyrokiem sądu – pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziennik dodaje, że zdaniem deputowanych jest to konieczne ze względu na "liczne dowody świadczące o rozpowszechnianiu przez inne państwa informacji destrukcyjnych dla rosyjskich instytucji społeczno-politycznych". Padają też argumenty o demoralizowaniu i radykalizowaniu młodzieży i dzieci.
Od kilku lat w Rosji działa już forma cenzury internetu. Władze naciskają na użytkowników internetu i serwisy społecznościowe.
Ostatnio ofiarą rosyjskich władz padł Twitter. Rosyjski regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor, rozpoczął w środę spowalnianie prędkości działania Twittera w Rosji.
Urząd oznajmił, że jest to odpowiedź na nieusuwanie przez ten serwis społecznościowy materiałów zawierających zakazane treści, m.in. propagowanie samobójstwa, informacje o zażywaniu narkotyków, pornografię dziecięcą.
Prędkość działania Twittera zostanie spowolniona na stu procentach urządzeń mobilnych i na 50 procentach urządzeń stacjonarnych. Jeśli Twitter nadal będzie ignorował wymogi przewidziane w rosyjskim prawie, to możliwe są dalsze "środki oddziaływania", łącznie z zablokowaniem serwisu - oświadczył Roskomnadzor.
Krótko potem doszło do zakłóceń w działaniu stron internetowych niektórych instytucji państwowych, m.in. rządu, parlamentu, niektórych ministerstw. Problemy zgłaszali klienci Rostelekomu, jednego z dostawców internetu, który świadczy też usługi hostingowe.