Pomimo izolacji od rynków europejskich rosyjski eksport węgla z portów północno-zachodniej Rosji odbudowuje się - donosi rosyjski dziennik "Kommersant". Po trudnym drugim i trzecim kwartale 2022 r. załadunek węgla na import wzrósł o ponad 30 proc.
Ma być to efekt przełamania problemów z frachtem i brakiem dostępności statków po tym, jak koalicja krajów Zachodu nałożyła na Rosję sankcje, uderzając między innymi w ubezpieczenia morskie i nakładając embargo.
Zakaz importu węgla do Europy obowiązuje od sierpnia 2022 roku. Komisja Europejska szacuje, że wartość embarga na węgiel to 4 mld euro rocznie.
Rosja zmuszona była wystawiać własne - państwowe ubezpieczenia dla swoich transportów morskich. Jak pisaliśmy w money.pl, większość rynku ubezpieczeń i certyfikacji jest zdominowana przez zachodnie firmy, które unikają pośrednictwa tak ubezpieczeniowego, brokerskiego, jak również wszelkich form finansowania rosyjskiego transportu morskiego.
Gdzie Rosja sprzedaje węgiel?
Rosji pomaga eksport do Azji czy Afryki oraz ceny na giełdach surowców. "Kommersant", powołując się na opinię analityków, wskazuje, że dopóki ceny na rynkach azjatyckich utrzymują się powyżej 150 dolarów za tonę, dostawy węgla w ren region będą opłacalne nawet przez porty północno-zachodnie (do tej pory nastawione na eksport do Europy).
Główne kierunki to Maroko, Turcja, Izrael, przez Kanał Sueski węgiel dostarczany jest też do Indii i Chin.
Jak zaznacza agencja Reutera, import surowców, w tym węgla z Rosji, do Indii znacznie się zwiększył po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Dzięki temu reżim Putina stracił mniej pieniędzy ze względu na sankcje nałożone przez kraje Zachodu, a New Delhi zabezpieczyło surowce po niższych cenach. Mowa o 1,7 mln tonach węgla tylko w pierwszej połowie ubiegłego roku.
Również Chiny korzystają z przeceny, jaką na swój węgiel oferuje obłożona sankcjami Rosja. W tym samym okresie ChRL zakupiła 6,2 mln ton surowca.
Kolej wąskim gardłem
Dyrektor logistyki górniczej spółki SUEK Denis Rakhimzhanov podkreślił, że większość węgla jest przeładowywana przez terminal ładunków masowych Taman firmy OTEKO. - Sam terminal twierdzi, że jest w stanie przeładować ponad 5 mln ton węgla miesięcznie – dodał.
Jak zauważa rosyjski dziennik, problemem wciąż pozostaje przepustowość sieci kolejowej dostarczająca węgiel do protów. Zdaniem rozmówcy "Kommiersanta", gdy tylko ten czynnik zostanie usunięty, przeładunki węgla mogą znacznie wzrosnąć.