Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden chce uciąć normalne stosunki handlowe z Rosją - poinformowała agencja Reutera, powołując się na kilka bliskich sprawie źródeł.
Ma być to kolejny element sankcyjny, który pociągnie Rosję do odpowiedzialności za rozpętanie wojny w Ukrainie. Krok ten miałby umożliwić wprowadzenie dodatkowych ograniczeń na import rosyjskich produktów.
Klauzula najwyższego uprzywilejowania
W tym kontekście mówi się o odebraniu Rosji tzw. "klauzuli najwyższego uprzywilejowania" w stosunkach handlowych. Wymaga to zgody m.in. amerykańskiego Kongresu, ale z tym nie powinno być problemu. Amerykańscy deputowani wyrazili już poparcie dla takiej decyzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sklepy wycofują rosyjskie produkty. "Oddolny odpowiednik sankcji"
Czym dokładnie jest tajemniczo brzmiąca "klauzula najwyższego uprzywilejowania"? Komisja Europejska ma jasną definicję. To zasada niedyskryminowania partnerów handlowych. Zgodnie z regulacjami Światowej Organizacji Handlu (WTO), korzyść wynegocjowana z jednym krajem musi zostać rozszerzona na wszystkich partnerów handlowych będących członkami WTO.
Rosja, która jest członkiem organizacji, tracąc ten przywilej, będzie w stosunkach handlowych gorzej traktowana. Może płacić wyższe cła i podlegać dodatkowym restrykcjom, które nie dotyczą innych państw.
"Nie" dla rosyjskich towarów
Najważniejszymi produktami importowanymi z Rosji do USA są paliwa mineralne, metale i kamienie szlachetne, żelazo i stal, nawozy oraz chemikalia nieorganiczne. Wszystkie te towary mogą zostać objęte dodatkowymi cłami, gdy "klauzula najwyższego uprzywilejowania" zostanie Rosji odebrana.
Jak informuje Politico, trzech unijnych dyplomatów powiedziało, że przedstawiciele krajów członkowskich również dali zielone światło do zniesienia przywilejów Rosji w Światowej Organizacji Handlu.
Takie działanie uderzyłoby mocno w rosyjski eksport towarów do Europy. W 2020 roku dało to wpływy do rosyjskiego budżetu w wysokości około 79 mld euro. Konkretnie Unia Europejska jest największym partnerem handlowym Rosji, na którego przypada 37 proc. całkowitego handlu towarami.
Politico zauważa jednak, że gdyby UE wycofała się z preferencyjnego traktowania Rosji w ramach WTO, nie spowodowałoby to natychmiastowego podniesienia stawek celnych. Wymagałoby to kolejnych działań i czasu.
Ukraina zwróciła się w czwartek do członków WTO o odebranie Rosji przywilejów handlowych, a nawet rozważenie wyrzucenia jej z tego grona.