Rosjanie jesienią narzekali na wyjątkowo - jak na rosyjskie warunki - ceny paliw na stacjach. Kreml, aby zapanować nad sytuacją, wprowadził czasowy zakaz eksportu benzyny oraz oleju napędowego. Po to, by nasycić rynek krajowy.
Embargo było od tego momentu łagodzone, ale w przypadku benzyny wróci z pełną mocą. Agencje TASS i Interfax podały, że premier kraju zatwierdził zakaz eksportu tego paliwa od 1 marca. Obowiązywać będzie przez sześć miesięcy.
Moskwa ustaliła jednak wyjątki. Embargiem nie muszą się martwić kraje Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (oprócz Rosji jej członkami są: Kazachstan, Białoruś, Armenia i Kirgistan), Osetii Południowej, Abchazji, Mongolii oraz Uzbekistanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja wprowadza embargo na benzynę. Są wyjątki
Kreml wyjaśnia, że zakaz ma zapobiec niedoboru paliwa w okresie wiosny i lata, gdy popyt na benzynę rośnie wraz z wyjazdami na wakacje. Warto dodać, że w połowie marca w Rosji odbędą się wybory prezydenckie. Władze z tej okazji interweniowały np. w przypadku niedoboru i drożejących jaj.
"Pod koniec stycznia szef Gazpromniefti Aleksander Dyukow powiedział, że na krajowym rynku jest nadwyżka paliwa. Następnie stwierdził, że nie ma potrzeby wprowadzania tymczasowego ograniczenia eksportu paliw z Rosji" - przypomina "Kommersant".
Źródła w Kremlu podają, że embargo ma też wynikać z potrzeby dokonania remontów w rafineriach. W ostatnich tygodniach Ukraińcy dokonali skutecznych ataków na tego typu obiekty w Rosji.