Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Na Kremlu furia. Ukraiński atak odsłonił czułe miejsca Rosji

Podziel się:

Ukraiński atak na rosyjski port Ust-Ługa to uderzenie zarówno w gazowego giganta Novatek, którego LNG trafia do zachodniej Europy, ale także poważne zagrożenie dla eksportu ropy naftowej. Mimo że atak nie spowodował krytycznych zniszczeń, podważa rosyjskie bezpieczeństwo.

Na Kremlu furia. Ukraiński atak odsłonił czułe miejsca Rosji
Pożar terminalu gazu ziemnego w rosyjskim porcie Ust-Ługa (East News, HANDOUT)

- Putinowska Rosja ma obsesję na punkcie bezpieczeństwa. Celne uderzenia w krytyczną infrastrukturę paliwową i gazową stanowią więc bezpośredni cios w jej najczulsze punkty - stwierdza w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś, ekspert Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR).

Od początku roku miały miejsce już cztery poważne "incydenty", w których uszkodzeniu uległa rosyjska infrastruktura naftowa. Ostatni miał miejsce w czwartek nad ranem, kiedy w ogniu stanęła jedna z większych rafinerii w kraju - należący do koncernu Rosnieft zakład w Tuapse.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czekają nas głodowe emerytury. To problem ekonomiczny, nie demograficzny - Biznes Klasa #14

Atak na Novatek

Tydzień temu Ukraina zaatakowała z kolei jeden z największych portów bałtyckich i główny rosyjski terminal LNG w Europie. Drony, które spowodowały pożar w porcie Ust-Ługa przy granicy z Estonią, operowały na dalekim zapleczu Rosji. Port znajduje się bowiem 850 km od Ukrainy.

Mimo że atak nie spowodował krytycznych zniszczeń, podważa rosyjskie bezpieczeństwo - zaznacza ekspert ECFR.

W Ust-Łudze rozbudowywany jest ważny terminal skroplonego gazu LNG, a także zakłady przyrabiające kondensat gazowy w lekką i ciężką ropę oraz gotowe paliwa - olej napędowy i składniki paliwa żeglugowego. To najważniejszy port eksportujący surową ropę naftową na Bałtyku.

Czuły punkt. Jeden z trzech

Uderzenie w Ust-Ługę ma duże znacznie propagandowe. Dowodzi, że w zasięgu ukraińskiego ognia znajdują się niezwykle istotne z punktu widzenia Rosji zakłady oraz porty.

W wyniku ataku dronów rosyjski gigant Novatek musiał wstrzymać pracę. "Proces technologiczny w terminalu Novatek-Ust-Ługa został wstrzymany. Utworzono sztab operacyjny w celu wyeliminowania skutków zdarzenia. Straty zostaną oszacowane później" - informował Novatek.

To przede wszystkim cios wizerunkowy, bowiem firma założona przez Leonida Michelsona miała być nową "perłą w koronie cara". LNG Novatek od lat rywalizował z faworyzowanym przez Kreml państwowym Gazpromem. Do dziś dostarcza gaz skroplony do zachodniej Europy - przede wszystkim Hiszpanii, Francji czy Belgii

- Uderzanie w rosyjską infrastrukturę gazową czy naftową to krok bardzo odważny i strategicznie uzasadniony. To adekwatna i bolesna odpowiedź Ukrainy na rosyjskie ataki na infrastrukturę krytyczną. Ust-Ługa to jeden z trzech najważniejszych europejskich portów obok Primorska i Noworyska służących do eksportu ropy Urals na rynki zewnętrzne - zaznacza dr Kardaś.

Maksymalna moc przeładunkowa Ust-Ługi to 74 mln ton ropy rocznie. Do tej pory nie był on w pełni wykorzystywany. Obecnie przepływa przez niego 34 mln ton rocznie, co oznacza niewielki wzrost w stosunku do 2022 r. (31,3 mln ton), ale dość istotny w porównaniu z 2021 r., kiedy przeładowywano w nim około 17 mln ton rocznie. - To wciąż daleko poniżej maksymalnych możliwości. Nie jest to jednak tylko eksport rosyjski, ale również tranzyt, głównie ropy z Kazachstanu - wyjaśnia ekspert.

Jednak potencjalny paraliż portu mógłby uruchomić szereg problemów dla Rosji, znacznie zwiększyć rosnące koszty oraz wpłynąć na wewnętrzny rynek paliwowy. Już sama świadomość, że jeden z najważniejszych bałtyckich portów należących do Rosji jest w zasięgu ataków ukraińskich, powoduje wzrost napięcia w samej Moskwie. Nie bez przyczyny rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił o "bestialskim obliczu Kijowa", który "uderza w infrastrukturę cywilną". W obwodzie leningradzkim wprowadzono "tryb wysokiego alarmu".

Za bałtycki eksport ropy Urals odpowiadają dwa proty: Ust-Ługa oraz Primorsk. Jak szacuje Bloomberg, opierając się na danych firmy Kepler, przez te dwa terminale naftowe prowadzone przez państwową Transnieft PJSC przepływa około 1,5 mln baryłek ropy dziennie. To ponad 40 proc. całkowitego morskiego eksportu ropy naftowej z Rosji (średnia od stycznia do listopada 2023 r.).

Jeśli w wyniku ukraińskich ataków Ust-Ługa zostałaby sparaliżowana, Rosjanie zmuszeni byliby do przekierowywania eksportu na inne porty, przede wszystkim do Primorska. To jednak oznacza poważne problemy logistyczne i koszty - zaznacza dr Kardaś.

Zagrożenie dla załadunków na Morzu Bałtyckim odbiłoby się na rynku ropy naftowej, podobnie jak ma to miejsce - choć w większej skali - na Morzu Czerwonym.

Ograniczone możliwości

Zdaniem Kardasia głównym problemem byłby transport do innych portów ropy wydobywanej z zachodniej części Rosji.

- Wąskim gardłem są ropociągi, których przepustowość jest ograniczona, a przy tym wykorzystuje się je również na potrzeby wewnętrznego rynku. Oczywiście część tego transportu można przerzucić na kolej, ale i ona ma swoje obciążenia - zaznacza.

Rosja w wyniku utraty europejskiego rynku siłą rzeczy musiała przekierować swój eksport ropy na inne - głównie wschodnie rynki. Wykorzystać musiała do tego istniejącą infrastrukturę.

Aby wysyłać w świat swoją ropę korzysta z siedmiu głównych portów naftowych. Poza wymienionymi bałtyckimi (Ust-Ługą i Primorskiem) w europejskiej części Rosji znajduje się jeszcze niezamarzający port na Morzu Barentsa - Murmańsk. Jak podkreśla ekspert ECFR, ten jednak (podobnie jak Kaliningrad, Archangielsk czy Warandej) nie posiada infrastruktury pozwalającej na eksport o większej skali.

Duży port czarnomorski Noworosyjsk może przeładować 48 mln ton ropy rocznie, jednak wysłanie w ten rejon ropy z północy może być nieopłacalne i jeszcze bardziej ryzykowane ze względu na wykorzystywanie przez Ukrainę podwodnych dronów wykorzystywanych do ataków na flotę rosyjską.

Podobnie wątpliwy ekonomicznie i logistycznie byłby dodatkowy transport ropy ze złóż zachodnio-syberyjskich przez niemal całą Rosję do dalekowschodniego portu Koźmino (jego maksymalna moc to 55 mln ton ropy) czy znacznie mniejszych De-Kastri i Prigorodnoje.

"Bałtycki Ormuz"

Uderzenia w bałtyckie porty Rosji to kolejny sygnał, że w tym rejonie zmienił się rozkład sił. Przyłączenie się do NATO Finlandii i starania Szwecji powoduje, że sojusz zachodnich państw przejmuje kontrolę nad tym akwenem.

Dodatkowym elementem tej układanki są znajdujące się pod kontrolą duńską głównie cieśniny. To je Unia Europejska zamierza wykorzystać do egzekwowania sankcji i ograniczeń cenowych na ropę naftową z Kremla.

Około 60 proc. całkowitego eksportu rosyjskiej ropy naftowej drogą morską stanowi transport przez Morze Bałtyckie - na co wskazywał "Financial Times".

Jest to znacznie bardziej bezpieczna i opłacalna droga niż alternatywna trasa arktyczna poprzez Ocean Lodowaty. Jednak wówczas rosyjskie tankowce muszą pokonać jedną z czterech bałtyckich cieśnin: Oresund, Great Belt, Fehmarn Belt, Little Belt.

Duńskie cieśniny jednak mają się stać dla Rosji tym, czym dla światowego handlu naftowego jest Cieśnina Ormuz, przez którą przepływa 20 proc. światowej ropy. W Komisji Europejskiej zrodził się pomysł, aby wyznaczyć Danii rolę kontrolera rosyjskiego eksportu i egzekwowania reżimu sankcyjnego.

Mało prawdopodobne, by Unia zgodziła się na radykalne sankcje w postaci embarga na rosyjski gaz czy ropę. Wciąż są kraje, które chętnie kupują paliwa rosyjskie. Mimo tego wspólnota szuka nowej dźwigni, która zwiększałaby presję na Rosję.


- Rozwiązaniem mógłby być jeszcze ostrzejszy limit cenowy - tzw. price cap. Dziś dotyczy on ropy naftowej z Rosji sprzedawanej drogą morską do krajów trzecich i ustalony został na poziomie 60 dol. za baryłkę. Gdyby jeszcze obniżyć ten pułap i wspólnie z partnerami uszczelnić jego stosowanie, nacisk na Rosję znów miałby większe przełożenie - konkluduje dr Kardaś.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl