21 września rosyjski dyktator Władimir Putin w orędziu do narodu zapowiedział mobilizację do wojska w związku z prowadzeniem "operacji specjalnej w Ukrainie". Tak Rosja nazywa swoją inwazję na niepodległą Ukrainę. W związku z przedłużającymi się działaniami na froncie ogłoszono, że w kamasze pójdzie nawet 300 tys. mężczyzn. Jednak tajny punkt w dekrecie Putina ma pozwolić na mobilizację nawet miliona osób - donosi niezależna "Nowaja Gazieta".
Tych informacji rząd nie potwierdza, natomiast zapowiada, że żołnierze nie pozostaną bezrobotni.
Zmobilizowani obywatele będą mogli zachować umowę o pracę, a później wrócić do poprzedniego miejsca zatrudnienia – poinformowano na oficjalnym profilu rządu na telegramie.
Rosja: pracy dla żołnierzy nie zabraknie
Jak informuje "Kommiersant" rząd musiał wprowadzić w tej sprawie dodatkowe regulacje prawne, które obowiązują w latach 2022-23. Podkreślono, że pracownikom, których wezwano do wojska, zawieszono umowy, ale nie rozwiązano. W ten sposób Rosjanie mają otrzymać specjalne gwarancje socjalne i pracownicze.
Alexander Khinshtein, deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej zapowiedział, że jeszcze przed 27 września poprawki zostaną przedłożone w izbie niższej parlamentu.