W porównaniu z czasem przed pandemią popyt na mieszkania za granicą wzrósł w Rosji o 40 proc. Powód jest oczywisty: wojna na Ukrainie i ogłoszona we wrześniu częściowa mobilizacja. Niestabilna sytuacja gospodarcza i polityczna sprawia, że coraz więcej Rosjan rozgląda się za mieszkaniem za granicą - uważa redaktor naczelny Prian.ru Philip Berezin.
Kupują mieszkania za granicą, by się przeprowadzić
Według Prian.ru, w tym roku 75 proc. klientów kupiło nieruchomość, aby się wprowadzić. Na rynku zdarzają się transakcje czysto inwestycyjne, ale są one zawierane głównie przez tych, którzy mają już nieruchomość w innym kraju. Potwierdzają to wyliczenia NF Group: 64 proc. transakcji nieruchomościami zagranicznymi w tym roku dotyczyło uzyskania pozwolenia na pobyt i obywatelstwa, pozostałe 36 proc. - zakup obiektów pod inwestycje - informuje "Kommersant".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Henley & Partners podaje, że mimo wstrzymania wielu programów uzyskania obywatelstwa lub zezwolenia na pobyt w celu inwestycji, Rosjanie składają wnioski tam, gdzie jest to możliwe. Korzystają z programów Grenady, Turcji, Czarnogóry, Włoch, Portugalii, Cypru, Serbii, Bułgarii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wśród najpopularniejszych krajów analitycy Prian.ru wymieniają Turcję, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Gruzję, Czarnogórę, Tajlandię i Bułgarię. Rosjanie interesują się także Indonezją, Omanem i Katarem.
Zainteresowanie nieruchomościami w Hiszpanii, Włoszech, Portugalii, Grecji i na Cyprze według szacunków Prian.ru wzrosło w ciągu roku o 15-20 proc. Partner zarządzający Parus Real Estate, Marina Shalaeva, potwierdza, że Cypr odpowiadał za 14 proc. wszystkich zapytań, Portugalia za 8 proc., Grecja za 6 proc., Malta, Hiszpania i Wielka Brytania po 4 proc.
- Kraje europejskie są mniej dostępne dla Rosjan ze względu na trudności z transferem środków i "toksyczność" rosyjskich paszportów, ale większość z tych, którzy mają już drugi paszport lub zezwolenie na pobyt w jednym z krajów europejskich, nie ma takich problemów - wyjaśnia na łamach dziennika Berezin. Chociaż popyt Rosjan na nieruchomości w Niemczech spadł o 27 proc. w ciągu roku, a na Łotwie - o 23 proc.
Dewaluacja rubla może doprowadzić do spadku popytu
Berezin dodaje, że wiosną Rosjanie napotykali trudności i blokowali konta przy przekazywaniu środków za granicę, ale teraz transakcje są przeprowadzane stosunkowo swobodnie.
Sankcje działają. Rosjanie już je czują
Partner Platforma.Legal Dmitrij Maltsev potwierdza, że w Turcji zazwyczaj nie ma problemów z płatnościami z rosyjskich nieobjętych sankcjami banków - czytamy w dzienniku.
Philip Berezin uważa, że wysoki popyt na zagraniczne nieruchomości utrzyma się w nadchodzących miesiącach. - Wielu z tych, którzy opuścili kraj, nie kupiło jeszcze mieszkania i nie przeniosło swoich rodzin – mówi na łamach dziennika "Kommerstant". Według jego prognoz tylko dewaluacja rubla może doprowadzić do spadku popytu. Jednak rynki nieruchomości zaprzyjaźnionych krajów pozostaną atrakcyjne dla rosyjskich nabywców.