Przez wojnę w Ukrainie na Rosję od lutego nałożono wiele sankcji. Choć na skutki wielu restrykcji przyjdzie jeszcze poczekać, to Rosjanie już odczuwają wiele ograniczeń na własnej skórze.
"Brakuje towarów, ograniczona jest ilość dostępnych usług. Nagle okazuje się, że internet jest wolniejszy niż w czasach przedwojennych, krematoria stoją nieczynne, a producenci słodyczy muszą zmienić receptury. Do tego jeszcze dojdzie brak siły roboczej, z powodu kolejnych mobilizacji" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Sankcję na Rosję. Efekty widać wszędzie
Dziennik cytuje Borysa Szwajcera, prezesa fabryki słodyczy Permskaja w Permie, który już w październiku przyznał, że przez sankcje zabrakło mu kakao. - Cześć kakao zastępujemy karmelem, ale to zmienia całkowicie smak - przyznał Szwajcer w rozmowie z dziennikarzem "Moscow Times". To nie jest jedyny problem biznesmena. Maszyny w fabryce importowane były z Niemiec, Szwajcarii i Włoch oraz z Wielkiej Brytanii. Teraz może być problem z ich naprawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rzeczpospolita" powołując się na rosyjską agencję analityczną TelecomDaily pisze, że Rosjanie już zauważyli, że aktualnie sieć działa wolniej niż kiedyś, LTE spowolnił do 0,6 MB na sekundę.
W Rosji mają problem także z krematoriami. Największym ich dostawcą są Czechy, które przestrzegają sankcji. "A czeskie krematoria dostarczane przez Tabo-CS, to sprzęt Hi-Tech i bez oryginalnych komponentów Rosjanie nie są w stanie ich naprawić i konserwować" - czytamy w "Rz".
Problemy są także w lotnictwie, bo okazuje się, że przez sankcje teraz nie ma kt szkolić nowych pilotów.
Wstrzymano także wymianę dowodów tożsamości. Wszystko przez to, że rosyjskie firmy nie są w stanie wyprodukować odpowiednich czipów wysokiej jakości.
Rośnie też liczba zamkniętych sklepów w galeriach handlowych. "W Moskwie, gdzie handlowcy dosłownie bili się o powierzchnie handlowe, 17 proc. sklepów jest zamkniętych i pustych" - pisze dziennik.
Kreml ostrzega Rosjan. Zima będzie trudna
Rosja może mieć zimą poważne problemy z zaopatrzeniem w energię. "Dlaczego? Bo najnowocześniejsze elektrociepłownie – łącznie 4 GW energii – pracują na zachodnich turbinach gazowych. A sankcje uniemożliwiają serwisowanie i zakup części zamiennych. Zagraniczne turbiny pracują m.in. w miejskich elektrowniach i ciepłowniach w Moskwie, Petersburgu, Kazaniu, Jekaterynburgu i innych dużych miastach - donosi "Rzeczpospolita".
Rząd w Moskwie ma w trybie pilnym opracować koncepcję technologicznego rozwoju Rosji do 2030 r. "Gospodarka Rosji jest zależna od importu w stopniu niespotykanym w Europie. Choć gazu jest nadmiar, to jedna trzecia Rosjan i regionów w ogóle nie ma do niego dostępu" - zauważa "Rzeczpospolita".