Podczas gdy prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Francji Emmanuel Macron wymieniają groźby militarne, inżynierowie z obu krajów wspólnie projektują przyszłość przemysłu atomowego - pisze Bloomberg.
Atomowy gigant Rosatom Corp. współpracuje z państwową francuską spółką Framatome SA w celu gromadzenia w zakładzie Framatome w Lingen w Niemczech paliwa potrzebnego do reaktorów wytwarzających energię elektryczną dla 100 mln mieszkańców Europy Wschodniej.
Jak pisaliśmy w money.pl, tylko w Europie Wschodniej i Środkowej aż 18 elektrowni jądrowych zostało zaprojektowanych przez Rosję, opiera się na jej technologiach oraz wykorzystuje wzbogacany uran dostarczany przez Rosatom.
Bułgaria, Czechy, Węgry i Słowacja nadal korzystają z rosyjskiej technologii - przypomina Bloomberg.
Francuska firma utworzyła w zeszłym roku spółkę joint venture z rosyjską spółką TVEL Fuel Co., a nowy podmiot ubiega się o zgodę rządu niemieckiego na transfer technologii do miasta Lingen.
Jak wskazuje Bloomberg, oznaczałoby to wzmocnienie dominacji rosyjskiej nad energetyką atomową w Europie.
Władimir Śliwiak, rosyjski działacz na rzecz ochrony środowiska na łamach Bloomberga przekonuje, że to "jeszcze bardziej uzależniłoby Europę od Rosji w polityce energetycznej i wzmocniłoby wpływy geopolityczne Kremla".