Trudna sytuacja w gospodarce się pogłębia, a - jak ostatnio poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych - prawdopodobieństwo wystąpienia recesji wynosi obecnie już 75 proc. Na kondycję firm wpływają m.in. ceny energii i rosnące koszty produktów.
Najnowsze dane firmy Coface wskazują na duży wzrost niewypłacalności w budownictwie, transporcie, handlu oraz w usługach. Mniej przypadków zanotowano w produkcji, a w rolnictwie sytuacja się nie zmieniła.
Łącznie w ostatnich miesiącach sądy zdecydowały o upadłości i restrukturyzacji 767 polskich firm. To 22,5 proc. więcej niż rok temu (wg danych na koniec września).
W ostatnich miesiącach w Krajowym Rejestrze Zadłużonych opublikowano także 1159 tzw. obwieszczeń o postępowaniu układowym w ramach tzw. procedury uproszczonej, czyli bez rejestracji w sądzie.
Sektor transportu najszybciej odczuł pogorszenie koniunktury
Największy wzrost upadłości firm odnotowała w ostatnim czasie m.in. branża transportowa. Zdaniem ekspertów Coface ten sektor jest jednocześnie papierkiem lakmusowym koniunktury gospodarczej, bo jako pierwszy odnotowuje poprawę, ale także pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Słabnąca koniunktura gospodarcza pogorszyła także sytuację firm z sektora handlu oraz usług.
Zdaniem Grzegorza Sielewicza, głównego ekonomisty firmy Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej, skala upadłości firm zbliża się obecnie do poziomu sprzed pandemii.
Z analizy wyłącznie postępowań sądowych wyłania się obraz potwierdzający pogarszającą się sytuację biznesu w Polsce. Liczba takich postanowień wzrosła o 22,5 proc. w trzech kwartałach tego roku w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego - komentuje Grzegorz Sielewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według eksperta należy się spodziewać dalszego wzrostu liczby niewypłacalności przedsiębiorstw w Polsce. Powodem jest pogorszenie koniunktury gospodarczej oraz wzrost inflacji do poziomu najwyższego od 25 lat.
Z raportu Coface wynika także, że przedsiębiorstwa są dziś zmuszone przenosić część wzrostu kosztów na finalnych odbiorców w związku ze znacznym zwiększeniem cen energii, surowców i komponentów używanych w produkcji. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich dwóch lat nie mogą już liczyć na szerokie wsparcie działań pomocowych.