Władimir Putin oświadczył w piątek (14 czerwca) na spotkaniu z kierownictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Moskwie, że armia rosyjska wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów, a Kijów zobowiąże się do niewstępowania do NATO.
"Podstawowe porozumienia dotyczące pokojowego rozwiązania muszą zostać zapisane w traktatach międzynarodowych, oczekuje się także zniesienia sankcji wobec Rosji" - podaje dziennik "Kommiersant".
Kolejny punkt to "odnotowanie w dokumentach międzynarodowych" statusu Krymu, Sewastopola, Zaporoża, Chersonia, tzw. donieckiej i ługańskiej republiki ludowej, jako części Federacji Rosyjskiej. W zamian Rosja oferuje, że pomoże Ukraińcom wycofać się z anektowanych terytoriów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MSZ Ukrainy o manipulacjach Władimira Putina
Kijów zareagował na warunki Rosji w spodziewany sposób - krytyką. "Putin wygłosił kolejną serię manipulacyjnych oświadczeń mających na celu wprowadzenie w błąd społeczności międzynarodowej, podważenie wysiłków dyplomatycznych na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego pokoju i podzielenia globalnej większości zjednoczonej wokół celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych" - oświadczyło ukraińskie MSZ w komunikacie.
To absurdalne, by Putin, który zaplanował, przygotował i przeprowadził wraz ze swoimi wspólnikami największą zbrojną agresję w Europie od czasów II wojny światowej, przedstawiał się jako zwolennik pokoju i proponował opcje zakończenia rozpoczętej przez siebie wojny, które podważają fundamenty międzynarodowego porządku prawnego i Karty Narodów Zjednoczonych" - zaznaczyło ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Zdaniem resortu pojawienie się oświadczeń Putina zaledwie dzień przed rozpoczęciem konferencji w Szwajcarii pokazuje, że Rosja boi się prawdziwego pokoju. MSZ wyraziło przekonane, że wszystkie kraje szczerze dążące do przywrócenia pokoju w Ukrainie "doskonale zdają sobie sprawę z prawdziwych motywów stojących za rosyjskimi oświadczeniami i nie pozwolą się wprowadzić w błąd".
Wołodymyr Zełenski powiedział natomiast, że jego zdaniem Putin nie zaprzestanie ofensywy wojskowej, nawet gdyby jego żądania dotyczące zawieszenia broni zostały spełnione. Przesłanie postawionego przez rosyjskiego lidera ultimatum "nie różni się od wcześniejszych" - podkreślił ukraiński prezydent.
Putin nie przestanie - zaznaczył Zełenski, porównując ekspansjonizm rosyjskiego dyktatora z zapędami Adolfa Hitlera przed wybuchem II wojny światowej.