Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
PAM
|
aktualizacja

Rosyjskie sady zdemolowane. Straty sięgają 11 mln ton

Podziel się:

Wiosenne przymrozki dotknęły nie tylko Polskę, ale także wschód Europy. Największe straty odnotowano w uprawach jabłek. Będzie również mniej owoców jagodowych oraz zbóż. Straty liczą rosyjscy plantatorzy. Zbiory w tym roku będą dużo niższe.

Rosyjskie sady zdemolowane. Straty sięgają 11 mln ton
Zbiory jabłek w Rosji zostały zmniejszone o 50-70 proc. (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)

Jak podaje portal sad24.pl, majowe przymrozki spowodują zmniejszenie zbiorów jabłek w centralnej Rosji o 50-70 proc. Duże straty notowane są także na Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Euro w Polsce. Jest mocny argument. Ekspert nie ma wątpliwości

Największe straty spowodowane przymrozkami zanotowano w regionach Woroneża, Rostowa nad Donem, Lipiecka i Tambowa. W tych obszarach przez kilka majowych nocy temperatura spadała poniżej -6 stopni Celsjusza. W efekcie wstępne prognozy wiosenne dotyczące zbiorów zbóż zostały obniżone o ponad 11 mln ton.

W całym kraju spadnie również liczba owoców jagodowych. W związku z tym politycy przygotowują obywateli na wyższe ceny - czytamy na portalu.

"Niektóre sady są puste"

Kwietniowe przymrozki spowodowały spustoszenie na polach i w sadach także w Polsce. Najbardziej podatne na mrozy okazały się rośliny pestkowe, takie jak śliwki, brzoskwinie, czereśnie i jabłka, oraz rośliny liściaste, w tym szpinak, sałata, rzodkiew i szczypior

Dla sadowników trudny był nie tylko kwiecień, lecz także początek maja. Jak już informowaliśmy w WP, jeden z plantatorów z woj. wielkopolskiego stracił prawdopodobnie wszystkie śliwy. "Całość czarna. Całą niedzielę odchorowałem psychicznie. To jednak jest trudne do akceptacji, bo to jednak cały rok jak krew w piach" - zauważył plantator.

Przymrozki spędzają sen z powiek także rolnikom, którzy zajmują się uprawą czereśni. - Tam gdzie owoce są zmarznięte spada ich na ziemię bardzo wiele. W niektórych sadach owoców zdatnych do spożycia zostaje naprawdę mało. Niektóre są puste - stwierdził w rozmowie z WP Finanse Krzysztof Czarnecki, sadownik spod Mszczonowa (woj. mazowieckie), wiceprezes Związku Sadowników RP, który w swoim sadzie ma czereśnie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl