W wypowiedzi dla telewizji publicznej Wysocki powiedział, że szkody dla mienia prywatnego "są w sposób oczywisty wykroczeniem". Dodał następnie, że odszkodowanie powinien wypłacić sprawca szkód, przy czym jest to możliwe tylko po odpowiednim postępowaniu sądowym, albo też jako dobrowolne zadośćuczynienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina liczy na pokrycie szkód przez Polaków
Mówimy o postępowaniu sądowym (...). Mamy nadzieję, że sprawy zostaną rozpatrzone i przekazane do sądu w maksymalnie krótkim czasie. Liczmy na sprawiedliwość i na odnotowanie, iż niezbędne jest całkowite pokrycie szkód przez tych, którzy je wyrządzili - powiedział wiceminister.
Przekonywał, że jest to powszechną praktyką w państwach demokratycznych i że "jeśli taki fakt zaistniał, to jest naturalne, że odszkodowanie powinna zapewnić ta strona, która jest winna".
Wicepremier infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow oświadczył w niedzielę, że w Polsce zniszczono 160 ton ukraińskiego zboża. Określił to jako "wandalizm" i wezwał władze polskie do pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności.
Rozsypane zboże pod Bydgoszczą
Jak mogliśmy przeczytać na portalu wiadomosci.wp.pl, w Kotomierzu koło Bydgoszczy wysypano na tory kukurydzę z ośmiu wagonów - potwierdziła Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji.
- Osiem z czterdziestu wagonów było otwartych. Wagony na pewno zostały otwarte przez osoby trzecie. Zostały przecięte liny celne o grubości 8 mm. Zostały w ten sposób otwarte podwójne drzwi boczne z wagonów - powiedział Paweł Bylewski z firmy organizującej zabezpieczenie transportu.
Bylewski ponadto potwierdził, że zboże pochodziło z Ukrainy i miało trafić do Gdańska, a następnie statkiem dopłynąć do Maroka.
Wysypało się między 160 a 180 ton. Zostało na ziemi ok. 30 ton. To trafi na oddział celny na wagę i zostanie zabezpieczone do dalszej dyspozycji, czyli utylizacji bądź sprzedaży na biogaz - zaznaczył.