W czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikował dane, z których wynika, że w październiku zatrudnienie po raz trzeci z rzędu zmalało. To najgorsza seria od 2013 roku.
Eksperci interpretują te dane tak, że na sytuację na rynku pracy bardziej niż presja płacowa czy bezrobocie determinuje spowolnienie gospodarcze w naszym kraju.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Jak pisze "Rzeczpospolita", zdaniem ekspertów wynagrodzenia w polskiej gospodarce nie będą wcale rosły tak, jak wydawało się jeszcze niedawno. Skokowy wzrost płacy minimalnej nie będzie już miał aż tak wielkiego znaczenia.
Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole wskazuje, że podwyżkom na pewno nie sprzyjają dyskusje na temat 30-krotności składek ZUS.
Poza tym, jego zdaniem pracodawcy przygotowują się na nowe obowiązki. Mowa tu przede wszystkim o PPK, które wielu z nich potraktowało jako swoistą "podwyżkę" dla pracowników. Stąd wolniejszy od zapowiadanego wzrost wynagrodzeń.
- Coraz bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że duża podwyżka płacy minimalnej spowoduje powrót tempa wzrostu płac do poziomów z początku 2019 roku - twierdzą analitycy ING Banku Śląskiego.
Jedno jest jednak pewne. Koniunktura na rynku pracy powoli się kończy i najlepszy czas dla pracowników jest już za nami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl