O sprawie przypomina portal propertynews.pl i podaje, że Ryszard P., wraz z Marcinem B. oraz Sebastianem P. i Bogdanem K., zostali uznanych za winnych przejęcia z naruszeniem prawa Rzeszowskich Zakładów Graficznych i wyprowadzenia z nich 14 mln zł.
Biznesmen nadal jednak przebywa na wolności. W ostatnim czasie zniknął jak kamfora i służby go poszukują.
Ryszard P. powinien trafić do więzienia
Policja poszukuje rzeszowskiego przedsiębiorcy już od początku kwietnia. Decyzja funkcjonariuszy jest następstwem orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Zmienił on postanowienie Sądu Okręgowego, który wcześniej zgodził się na odroczenie kary. Biznesmen argumentował, że nie może pójść do więzienia, ponieważ "musi dopilnować firmy, gdzie utratą pracy zagrożone jest wiele osób" – relacjonowała rzeszowska "Gazeta Wyborcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak przedsiębiorca zapadł się pod ziemię i na początku maja sąd wystawił za nim list gończy. Służby wciąż go nie mogą odnaleźć, dlatego też organ sprawiedliwości poszedł krok dalej i wydał europejski nakaz aresztowania – podało propertynews.pl.
O co chodzi w sprawie Rzeszowskich Zakładów Graficznych?
"GW" przypomniała, że Ryszard P. usłyszał wyrok w tej sprawie już w 2016 r. Zgodnie z nim miał spędzić trzy lata bezwzględnego więzienia. Oprócz tego Sąd Okręgowy nałożył na niego grzywnę w wysokości 100 tys. zł.
Z aktu oskarżenia wynika, że nieruchomość, na której znajdowały się Rzeszowskie Zakłady Graficzne (RZG), była warta 14 mln zł. Prokuratura jednak ustaliła, że Ryszard P. przejął firmę za ułamek tej kwoty. Następnie na jej działce wybudował hotel oraz galerię handlową.