W swoim materiale dziennikarz tvn24.pl opisuje zdarzenia z 6 listopada 2022 r. Tego dnia do kontrolera wieżowego na lotnisku Gdańsk-Rębiechowo im. Lecha Wałęsy zwrócił się pilot lecącego do Manchesteru samolotu linii Ryanair, prosząc o zgodę na start. Otrzymał odmowę, z powodu obowiązywania nad lotniskiem tzw. klasy G, oznaczającej przestrzeń nieobjętą kontrolą. Na dyżurze nie było wówczas kontrolerów zbliżania. W takich sytuacjach za separację, czyli unikanie zderzenia z innymi maszynami, odpowiadają wyłącznie piloci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnia autor artykułu, kontrolerzy zbliżania odpowiadają za bezpieczeństwo samolotów podczas podejścia do lądowania i podczas wznoszenia. Kontrolerzy wieżowi z kolei przejmują maszyny od kontrolerów zbliżania przed lądowaniem albo oddają im je po starcie.
W przypadku braku kontrolerów zbliżania gdańskie lotnisko nie powinno prowadzić operacji lotniczych - wynika z obowiązującej wówczas w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej instrukcji operacyjnej.
Loty bez kontroli na gdańskim lotnisku
- Teoretycznie taką decyzję (o odmowie startu - red.) może cofnąć szef zmiany. W awaryjnych sytuacjach, kiedy na pokładzie jest chory albo jest konieczność na przykład transportu organów do przeszczepu, można dać zgodę na dodatkowy lot - tłumaczy rozmówca tvn24.pl. W omawianej sytuacji załoga dostała pozwolenie na start, choć nie była to sytuacja awaryjna. Potwierdził to również informator portalu z linii Ryanair.
Niedługo później do komórki Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej odpowiadającej za liczbę operacji wykonanych na lotnisku został wysłany mail od zastępcy dyrektora biura operacyjnego PAŻP. "W związku z brakiem służby APP w Gdańsku polecam wdrożyć regulacje 'ARR: 6' i 'DEP:6'" - głosi treść wiadomości. Liczbę startów i lądowań z "zero" zmieniono na "sześć" i "sześć". Ten sam mail został przekazany kontrolerom wieżowym w Gdańsku.
Rozmawialiśmy o tym z kilkoma doświadczonymi kontrolerami. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że polecenie służbowe dopuszczające starty i lądowania w tym dniu było niezgodne z procedurami PAŻP. Po pierwsze było niezgodne z instrukcją operacyjną przytoczoną wyżej, po drugie było także niezgodne z porozumieniem zawartym między gdańską wieżą a kontrolą zbliżania - czytamy w tvn24.pl.
"Ryzyko krytyczne"
Jak dowiedział się portal, opis przebiegu wydarzeń z 6 listopada trafił do Centralnej Bazy Zgłoszeń prowadzonej przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Są tam zgłoszenia dot. incydentów naruszających procedury ruchu lotniczego. "Zgłaszam rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa samolotów pasażerskich" - napisał autor wiadomości. "Działanie dyrektora nie zostało prawdopodobnie poprzedzone żadną analizą bezpieczeństwa" - dodał.
Wspomniana ocena bezpieczeństwa powstała 24 listopada 2022 r. i zaczęła obowiązywać 1 grudnia. Jej głównym celem jest ocena ryzyka, jakie wiąże się z decyzją o prowadzeniu operacji lotniczych bez kontrolerów. Jeden z punktów wskazujących na "ryzyko krytyczne" mówi o "braku możliwości nawiązania łączności" z informatorem FIS (Służba Informacji Powietrznej - red.) przez loty rejsowe, co może skutkować "brakiem bezpiecznej odległości" pomiędzy samolotami.
"Po mailu od kierownictwa PAŻP na gdańskim lotnisku odbyło się jeszcze kilka startów i kilka lądowań bez zapewnionej kontroli zbliżania" - informuje tvn24.pl. Jak czytamy, "w listopadzie na gdańskim lotnisku odbyło się 16 operacji lotniczych, w sytuacji, gdy żaden kontroler zbliżania nie był na dyżurze".
Problemy kadrowe na gdańskim lotnisku
Portal zwraca uwagę, że nieprawidłowości dotyczące ruchu lotniczego na lotnisku w Gdańsku mają swoje źródło w problemach kadrowych.
"31 października dyrektor biura operacyjnego PAŻP wydaje polecenie służbowe numer 6. W dokumencie, do którego dotarł tvn24.pl, dyrektor informuje, że "w październiku 2022 r. w wyniku złej organizacji pracy wystąpiły "niedobory kadrowe" i "przerwy w ciągłości zapewniania służby kontroli zbliżania" w Gdańsku. W związku z tym dyrektor nakazuje m.in. odwołanie szkoleń kontrolerów i zmianę terminów ich urlopów" - pisze tvn24.pl.
O tym, że w 6 listopada na gdańskim lotnisku można spodziewać się utrudnień, ostrzegała pasażerów sama PAŻP. Mimo zapowiedzi tego dnia o 11:46 wystartował samolot do Manchesteru, a o 16:11 do Wenecji.