Jak tłumaczy w komunikacie Konfederacja Lewiatan, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej szykuje program "Moja Elektrownia Wiatrowa", w ramach którego będzie można dostać dopłatę do zakupu turbin wiatrowych o wysokości do 30 m i mocy do 50 kW.
Wsparcie ma sięgać maksymalnie 30 tys. zł (do 50 proc. kosztów). W sumie NFOŚiGW będzie miał na ten cel 400 mln zł. Konfederacja zwraca uwagę, że konsultacje w sprawie programu trwały tylko sześć dni i zakończyły się na początku lutego. Jak komentuje, małe mikroinstalacje wiatrowe nie zyskały jeszcze dużej popularności w żadnym europejskim kraju, ale są interesującym segmentem OZE. Apeluje jednak o niewdrażanie programu dopłat bez przeprowadzenia wcześniej gruntownych analiz i szerokich, eksperckich konsultacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Uruchamianie tak ogromnego wsparcia publicznego (400 mln zł), tak hojnego (do 50 proc. kosztów), przy pomocy pospiesznych konsultacji publicznych ogłaszanych dopiero na etapie gotowego projektu programu oraz wobec innych, dużo pilniejszych potrzeb, uważamy za przedwczesne, oparte na nietransparentnych przesłankach i nieuzasadnione" – ocenia Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan, cytowany w komunikacie.
Nie trzeba się spieszyć
Organizacja apeluje o rozważenie opracowania programu wsparcia w późniejszym terminie, w oparciu o rzetelną, technologiczną i rynkową wiedzę. Zaznacza, że pieniądze na ten program mają pochodzić z Funduszu Modernizacyjnego, z którego korzystać można w stosunkowo długim okresie.
"Ogłoszenie programu w obecnym kształcie i terminie rodzi liczne ryzyka, nie tylko nieosiągnięcia zakładanych efektów, zwłaszcza ekologicznych, ale i krytyki niewłaściwego wydawania środków publicznych" - ostrzega Konfederacja Lewiatan. Dodaje też, że jej eksperci i przedstawiciele przedsiębiorców tworzących Radę OZE zadeklarowali gotowość do współpracy przy konsultacjach dokumentów związanych z rozwojem tej technologii.