Łączny koszt przetargów na kampanie informacyjne, które w ostatnim czasie ogłosiła KPRM, to 2,95 mln zł brutto. Kwota ma być wydana na promocję programów rządowych w internecie (zwłaszcza na Facebooku, Twitterze, Instagramie czy TikToku), prasie czy na billboardach.
Tego już się nie da zatuszować. Rząd ma duży problem
"Przetargi mają charakter ramowy, co oznacza, że KPRM nie musi wykorzystać całych kwot i może elastycznie reagować na bieżące potrzeby" - informuje "Rz". Zamówienia mają być realizowane do grudnia. A przypomnijmy, że w tym roku będziemy mieli w Polsce wybory parlamentarne.
Opozycja planowane nakłady na kampanie informacyjne rządu wiąże właśnie z tym, że jesienią Polacy mają pójść do urn wyborczych. - To jest ukryty fundusz wyborczy PiS, a kwoty przeznaczone na poszczególne przetargi są ogromne - komentuje Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drogie kampanie rządu
Centrum Informacyjne Rządu na pytania o przetargi na promocję odpowiada, że KPRM - podobnie jak inne instytucje - po prostu realizuje zadania informacyjno-promocyjne. CIR przypomina, że niedawno państwo wydawało np. na billboardy zachęcające do szczepień przeciwko COVID-19.
Brejza ujawnił natomiast w ubiegłym roku, że aż 15 mln zł kosztowała reklama reformy podatkowej Polski Ład, z której rząd w dużej mierze się wycofał.
"Ponad 10 milionów złotych wyniosły z kolei koszty kampanii 'Liczy się Polska', reklamującej pozyskanie 770 miliardów zł z UE. Pieniądze z Brukseli ostatecznie do nas nie dotarły" - przypomina ponadto "Rzeczpospolita".
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.