Ministerstwo Rozwoju i Technologii przekazało do uzgodnień społecznych pierwszą część pakietu deregulacyjnego, który ma ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie działalności gospodarczej. Wśród proponowanych zmian znalazły się też nowe rozwiązania dotyczące działalności nierejestrowej.
Przypomnijmy, że działalność nierejestrowa nie jest działalnością gospodarczą, a jej wykonawcy – przedsiębiorcami. Wykonuje się na niej głównie drobny handel, rękodzieło czy rzemiosło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mogą ją wykonywać osoby, których miesięczny przychód nie przekracza w żadnym miesiącu 75 proc. płacy minimalnej. Obecnie jest to 3181,50 zł, a od lipca 2024 r. – 3225 zł.
Osoby na działalności nierejestrowej nie muszą rejestrować się w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG), Urzędzie Skarbowym czy Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Idzie nowe. Kto na tym skorzysta?
Na takiej działalności nie odprowadza się składek zdrowotnych ani społecznych do ZUS. Nie wpłaca się również zaliczek na podatek dochodowy jak przy działalności gospodarczej. Dochód rozliczany jest dopiero w rocznym PIT.
Osoby na działalności nierejestrowej mają obowiązek prowadzenia uproszczonej ewidencji sprzedaży. Skontrolować ją może Urząd Skarbowy, jeśli uzna, że była prowadzona nierzetelnie. Może sam oszacować dochód i opodatkować go stawką 22 proc.
Co w przepisach chce zmienić resort rozwoju? Do tej pory na działalności nierejestrowej były – jak wspomnieliśmy wyżej – praktycznie tylko osoby prowadzące drobny handel i wytwórczość. Po zmianach mogą być to również usługi, które nie są objęte koncesjami.
Przykładowo, usługi ochroniarskie nadal nie będą mogły być świadczone w ramach działalności nierejestrowej, bo są koncesjonowane. Natomiast usługi sprzątania już tak.
Obecnie sprzątanie objęte jest obowiązkowym ZUS-em. Po zmianach może być działalnością nierejestrową, która nie będzie podlegała ozusowaniu. Usługę sprzątania trzeba będzie zarejestrować w CEDiG i ozusować, dopiero kiedy zostanie przekroczony dopuszczalny ustawowo limit miesięcznego dochodu.
Niejasne przepisy wobec Ukraińców
Druga ważna zmiana w przepisach polega na dopuszczeniu prowadzenia działalności nierejestrowej przez obywateli Ukrainy, którzy przebywają w Polsce legalnie. Taka możliwość istniała również obecnie. Na czym polega więc różnica?
Jak wyjaśnia biuro prasowe resortu rozwoju, nowe przepisy nie będą już stwarzały pola do różnej interpretacji.
Istnieje niejednolita praktyka organów w tym zakresie. Przepisy nie odnoszą się do tego, czy działalność nierejestrową w Polsce może prowadzić każdy cudzoziemiec, czy tylko ten, którego tytuł pobytowy uprawnia do prowadzenia działalności gospodarczej. Projekt reguluje tę kwestię, ucinając wszelkie wątpliwości – czytamy w komunikacie prasowym.
Głosy z rynku, a głos rozsądku?
Jak informuje minister rozwoju Krzysztof Hetman, zmiany deregulacyjne są "wynikiem wsłuchania się w głosy środowisk przedsiębiorców".
– Chcemy tworzyć prawo bardziej przyjazne przedsiębiorcom, bardziej stabilne, zrozumiałe i lepiej skonsultowane. Prawo powinno służyć przedsiębiorcom, dlatego dążymy m.in. do likwidacji starych obowiązków, jeśli wprowadzamy nowe – zaznacza Hetman.
Jednak brzmienie nowych przepisów budzi niepokój i poważne wątpliwości części ekspertów.
Dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę, że czym innym jest proponowanie ulgi podmiotom objętym systemem ubezpieczeń, a czym innym zaproponowanie powszechnego wyłączenia z tego systemu podmiotów bez zapewnienia im ochrony. - Nie wspominając już o negatywnych skutkach, jakie rozwiązanie to przyniesie dla finansów publicznych - podkreśla. Jego zdaniem pomysł rządu może wyrządzić wiele szkody rynkowi pracy.
Poza tym, jak wskazuje prawnik, działalność nierejestrowa nie jest działalnością gospodarczą, więc trudno stwierdzić, czy wyłączenie jej z ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych jest wsłuchaniem się w głos przedsiębiorców. Chyba że mowa o tych, którzy chcieliby rozwijać swój biznes na podstawie współpracy z takimi nie-działalnościami.
Zdaniem Lasockiego rozszerzenie działalności nierejestrowej na usługi może spowodować nieuczciwą konkurencję na rynku, dumping płacowy i zatrudnianie pracowników nie na etatach, ale w ramach właśnie działalności nierejestrowej. Wzrośnie przez to też szara strefa.
Jeśli przepisy wejdą w proponowanej formie, to jak zareagują pracodawcy, którzy zatrudniają pracowników na umowach o pracę, odprowadzając należne daniny? – pyta retorycznie nasz rozmówca.
Dodaje, że szerokie zwolnienie "drobnych" zleceń istniało już w 1999 r., jednak ustawodawca musiał się z niego wycofać widząc skalę unikania opłat do ZUS.
Prawnik przypomina, że w kamieniach milowych Krajowego Planu Odbudowy rząd zobowiązał się do walki z optymalizacjami ZUS-u przy umowach zleceniach i do tego, że ozusuje każdą taką umowę. Tymczasem rozwiązanie proponowane przez resort rozwoju podąża w przeciwnym kierunku.
Lasocki wskazuje, że w odpowiedzi na zgłaszane przez prowadzących działalność nierejestrowaną niedogodności nie zawsze należy wybierać "opcji atomowej". A tym właśnie jest jego zdaniem kolejne zwolnienie z płacenia składek, promujące destabilizację rynku pracy.
Będzie omijanie ZUS-u
Zapytaliśmy resort rozwoju, czy nie obawia się negatywnych zjawisk na rynku pracy i odpływu ubezpieczonych w ZUS w związku z nowymi przepisami.
Resort rozwoju odpowiedział, że propozycja zmian jest wynikiem postulatów, które zgłaszały od dłuższego czasu środowiska biznesowe, w tym osoby chcące rozpocząć własną dorywczą działalność.
Obecne przepisy umożliwiają osiąganie z działalności nierejestrowej jedynie przychodów istotnie niższych niż minimalne wynagrodzenie za pracę – podkreślono.
Ministerstwo zaznaczyło również, że projekt pierwszego pakietu deregulacyjnego jest obecnie przedmiotem konsultacji i uzgodnień. Wszelkie zgłoszone do niego uwagi będą przedmiotem pogłębionych analiz.
Jak wynika ze statystyk Ministerstwa Finansów, z rocznych zeznań PIT wynika, że w 2022 r. działalność nierejestrową prowadziło w kraju 49,9 tys. osób. Łącznie osiągnęły one przychód w wysokości 254,3 mln zł.
Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl