Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła w trakcie rozmowy z Polsat News, że Komisja Europejska ma ok. 2,5 miesiąca na ocenę złożonego w piątek (15 grudnia) wniosku o wypłatę pierwszej transzy z KPO. To oznacza, że "pod koniec marca, najpóźniej w kwietniu pieniądze z KPO powinny wpłynąć do Polski".
Minister dodała, że przygotowane są już rozwiązania ustawowe potrzebne do uruchomienia przez Brukselę środków z KPO oraz przyznanych Polsce pieniędzy z budżetu UE na lata 2021-2027. W sumie chodzi o ponad 600 mld zł.
5 mld euro zaliczki
Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że jeszcze w grudniu do naszego kraju wpłynie zaliczka z planu REPowerEU w wysokości ponad 5 mld euro, która była negocjowana przez urzędników i polityków PiS. Środki te zostaną przeznaczone na transformację energetyczną. Jak pisaliśmy w money.pl, "przy zatwierdzaniu zaliczki Bruksela nie sprawdza realizacji kamieni milowych i wywiązania się z zobowiązań polskiego rządu". "Załatwieniem" zaliczki chwali się jednak Donald Tusk. Jak sam ocenił - zmiana dotyczy tego, że pieniądze te zostaną wypłacone Polsce jeszcze w tym roku. Wypłata ma nastąpić jednorazowo, a nie w dwóch transzach w 2024 r. jak planowano wcześniej.
Afera po słowach Tuska. Kto stoi za KPO?
- Wniosek, który skierowałam z KPO na 6,9 mld euro, dotyczy całościowo funduszy KPO, w tym również cybertransformacji, inwestycji w usługi edukacyjne, zdrowie i transport - wyliczała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej w TVN24.
Powiedziała, że "dyplomatycznie z zaskoczeniem" odbiera tę aferę i sugestie, że te pieniądze dla Polski "zarobił Mateusz Morawiecki". - Ten dokument, który dzisiaj podpisałam, mógł być podpisany już dwa lata temu, ale nie został. Nie było woli politycznej, by z tych pieniędzy realnie skorzystać i w Polsce je inwestować, ani woli politycznej w obszarze praworządności - dodała.
KPO to program, z którego Polska ma otrzymać 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,3 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Większość tych środków będzie inwestowana w formie instrumentów finansowych, co umożliwi realizację projektów po 2026 r., nawet przez kolejne 30 lat.