Polskie elektrownie sprzedają energię elektryczną nieproporcjonalnie drogo w stosunku do kosztów jej wytworzenia — wynika z analizy Fundacji Instrat pt. "4 mld zł w jeden miesiąc. target="_blank"> URE powinien zbadać zarobki elektrowni węglowych".
– Według naszych obliczeń cena prądu w grudniu 2021 r. była dwa razy wyższa niż koszt produkcji w typowej elektrowni na węgiel. Jeśli hurtowa cena energii to 824 zł/MWh, a koszt paliwa z transportem i opłat za emisje CO2 wyniósł 484 zł/MWh, to wytwórcy prądu świetnie na nim zarobili. Przy takim poziomie cen było to nawet 4 mld zł – ocenia Michał Hetmański, współautor analizy i prezes Fundacji Instrat.
Polskie spółki energetyczne w specjalnej kampanii informacyjnej przekonują natomiast, że za 60 proc. średniej ceny prądu odpowiadają koszty uprawnień do emisji CO2 wynikające z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Polityka klimatyczna UE skutkuje drogą energią i wysokimi cenami — wynika z plakatów.
Eksperci z Fundacji Instrat widzą sprawę zgoła inaczej. Twierdzą, że prawie połowa giełdowej ceny prądu, która wpływa na rachunki odbiorców prądu, to marża wytwórcy, która urosła do "rekordowego poziomu". - Monopoliści oferują odbiorcom cenę maksymalną, która nie znajduje pełnego usprawiedliwienia w rzeczywistych kosztach i warunkach handlowych – komentuje Maciej Bando, prezes URE w latach 2014-2019.
Wniosek o zbadanie rosnących rachunków za prąd
Analitycy Fundacji Instrat bynajmniej nie twierdzą, że wzrost cen uprawnień do emisji CO2 nie ma związku z rosnącymi rachunkami za prąd. Zwracają jednak uwagę, że wytwórcy energii kupują uprawnienia nie na bieżąco, ale z wyprzedzeniem. Nawet rocznym.
"To oznacza, że efektywna cena zakupu certyfikatów EUA nie jest równa aktualnej cenie rynkowej [...]. Przy rosnących cenach uprawnień do emisji CO2 (wzrost z ok. 30-40 EUR/t do ponad 80 EUR/t na przestrzeni 2021 r.), rynek hurtowy energii elektrycznej z korzyścią dla producentów energii elektrycznej odzwierciedla wyższe ceny bieżące CO2, a nie niższe sprzed co najmniej kilkunastu miesięcy" - czytamy w analizie.
Fundacja Instrat wspólnie z fundacją Frank Bold apelują do Urzędu Regulacji Energetyki o zbadanie, czy nie mamy do czynienia z manipulacjami elektrowni węglowych w Polsce, które w efekcie słono kosztują odbiorców.
- URE ma narzędzia prawne do weryfikacji, czy tak duże wzrosty cen energii, a w konsekwencji marży, nie stanowią manipulacji na rynku. Podobne postępowania URE prowadziło już w przeszłości przy znacznie mniejszych wzrostach cen energii, co kończyło się kierowaniem przez prezesa urzędu odpowiednich wniosków do prokuratury – powiedział Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Frank Bold w Polsce.