Domagający się podwyżek funkcjonariusze służb mundurowych liczyli na to, że deklaracja dalszych rozmów oznacza nową propozycję podwyżek. "Podczas nowej tury negocjacji [związkowcy - red.] usłyszeli od wiceministra Macieja Wąsika, że pieniędzy na spełnienie ich postulatów nie będzie" - pisze RMF24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze chcą podwyżek. Mówią o "policzku" od MSWiA
Portal wskazuje, że czarę goryczy przelała informacja szefa resortu obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, według której ministerstwo przekaże specjalne dodatki w wysokości 450 zł miesięcznie żołnierzom, którzy byli i są zaangażowani w ochronę wschodniej granicy kraju.
"Chciałbym w ten sposób zachęcić państwa do dalszej służby wojskowej. Zgodnie z założeniami rozporządzenia dodatek będzie wypłacany wszystkim żołnierzom służącym w wybranych jednostkach" - napisał Błaszczak do żołnierzy.
Związkowcy podlegli MSWiA podkreślają, że również oni od miesięcy pełnią służbę między innymi w strefie przygranicznej. "Szef związku strażników granicznych Marcin Kolasa zagroził zaostrzeniem protestu, jeśli do poniedziałku rząd nie spełni związkowych postulatów" - pisze RMF24.pl
- Od wczoraj odbieram bardzo dużo telefonów i informacji od moich kolegów i koleżanek, którzy są wybitnie niezadowoleni. To jest chyba czas, aby przypomnieć rządzącym, kto odpowiada za ochronę granic - jaka formacja i jacy funkcjonariusze - powiedział Kolasa, cytowany przez RMF24.pl. Związkowcy przyznają, że spotkanie z przedstawicielami MSWiA, które odbyło się w czwartek, było dla nich "policzkiem".
Związkowcy krytycznie o propozycji MSWiA
Jak pisaliśmy w money.pl, kierownictwo resortu spraw wewnętrznych pracuje nad nową ustawą o pracownikach podległych ministrowi spraw wewnętrznych, która ma objąć wszystkich pracowników niebędących funkcjonariuszami ze służb mundurowych: policji, straży granicznej, straży pożarnej oraz służby ochrony państwa. Jej głównym celem, według kierownictwa resortu, jest uporządkowanie kwestii związanych z wynagrodzeniami i przywilejami pracowniczymi w tym sektorze.
Tymczasem centrale związkowe zrzeszające pracowników policji tej ustawy nie chcą. Uważają, że jest dla nich krzywdząca, sprzeczna z Konstytucją RP i nie daje nawet namiastki szans na poprawę sytuacji finansowej.
Joanna Stec-Trzpil, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Policji, która jako jedna z nielicznych miała możliwość zapoznania się z projektem nowej ustawy, nie zostawia na nim suchej nitki.
- Od czerwca, kiedy minister przedstawił związkom zawodowym projekt, aż do dziś nie odbyło się ani jedno spotkanie na temat tej ustawy. Ministerstwo nie odpowiada na żadne nasze pytania - relacjonuje przewodnicząca.
Dodaje, że związkowcy zrzeszeni obecnie w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjnym, prosili wiceministra Wąsika, by ten znowelizował ustawę o policji i tam wpisał kwestie związane z prawami pracowników cywilnych. Jenak wiceminister ich prośby zignorował i stworzył własny projekt. - Ten projekt to bubel prawny. Ta ustawa nas ubezwłasnowolnia i upokarza - podkreśla Stec-Trzpil.