Bogdan Święczkowski, prezes Trybunału Konstytucyjnego, w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" wyraził zaniepokojenie działaniami rządzących, które - jego zdaniem - mogą prowadzić do paraliżu funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. - Nie pozwolimy na to - zadeklarował stanowczo. Dodał, że sędziowie TK będą kontynuować swoją pracę niezależnie od sytuacji finansowej.
- Jako sędziowie TK będziemy dalej pracować bez względu na to, czy będziemy otrzymywać wynagrodzenia, czy też nie. Będę podejmował różnego rodzaju działania, żeby wynagrodzenia sędziom były wypłacane - powiedział dziennikowi Święczkowski.
W ostateczności przestanę wypłacać stany spoczynku sędziom, którzy publicznie krytykują i obrażają Trybunał oraz sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Środki te będę przeznaczał na wynagrodzenia obecnych sędziów - dodał.
Stwierdził, że "to rozwiązanie ostateczne, ale możliwe", podkreślając, że jego priorytetem jest zapewnienie stabilności finansowej dla aktywnych członków Trybunału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Andrzej Duda powołał Bogdana Święczkowskiego na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego na początku grudnia 2024 r. Jednak wiceminister sprawiedliwości, sędzia Dariusz Mazur oświadczył, że wybór ten dotknięty jest ewidentną wadą formalną. Święczkowski to jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry, był jego kolegą ze studiów.
"Rzeczpospolita" przypomina, że w Monitorze Polskim wciąż nie zostało opublikowane postanowienie prezydenta o powołaniu pana na prezesa TK. Co na to Święczkowski? - Prezydent RP oficjalnie w świetle kamer wręczył mi powołanie. I to wystarczyło. Wybór prezesa TK jest osobistą prerogatywą pana prezydenta - wskazał.
Cięcia budżetów TK i KRS
Na początku stycznia Sejm przegłosował ustawę budżetową na 2025 r. Zmniejszono w niej wydatki tzw. świętych krów, czyli najważniejszych instytucji państwowych (Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Sejmu i Senatu, IPN). Cięcia dotknęły także Trybunał Konstytucyjny, którego budżet został pomniejszony o ponad 10 mln zł. Wyzerowano tę część budżetu, którą zaplanowano na wynagrodzenia dla sędziów.
Nie wiadomo było, jak wobec takiej decyzji zachowa się prezydent. W połowie stycznia Andrzej Duda złożył jednak podpis pod ustawą budżetową na 2025 rok, ale część jej zapisów skierował jednak do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Co miało związek m.in. z obcięciem pieniędzy dla TK i Krajowej Rady Sądownictwa. Dla Trybunału przewidziano o 10,8 mln zł mniej, głównie na wynagrodzenia, a w KRS cięcia sięgnęły 6,5 mln zł.
Budżet 2025. Jest decyzja Andrzeja Dudy
Ustawa budżetowa na 2025 r. zakłada, że dochody państwa wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł, a deficyt budżetu sięgnie maksymalnie 289 mld zł, czyli 7,3 proc. PKB. Wzrost PKB ma z kolei wynieść 3,9 proc., a inflacja średnioroczna - 5 proc.