Polskie szpitale dosłownie toną w długach - poinformował TVN24.
- Na stan 30 kwietnia miałem 20 milionów zobowiązań wymagalnych. To jest po prostu niewyobrażalna kwota. Jak pracuję w służbie zdrowia już od ponad 20 lat, nigdy nie było tak złej, tak tragicznej sytuacji finansowej - mówi w rozmowie ze stacją Robert Mazur, prezes zarządu Szpitala Wolskiego im. dr Anny Gostyńskiej w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo Zdrowia po wyborach ujawniło wielkość szpitalnych długów za 2022 rok. Wynosi on aż 19,5 miliarda złotych. To pokazuje, jak bardzo pogorszyła się sytuacja finansowa szpitali za czasów rządów PiS. W ciągu ośmiu lat dług prawie się podwoił. W 2015 roku wynosił 10,8 miliarda złotych. To jedno z największych zaniedbań kończących się rządów - czytamy w serwisie tvn24.pl.
Rząd PiS obciążał szpitale dodatkowymi zobowiązaniami, na przykład podwyżkami dla pracowników w 2022 roku i w 2023 roku, nie zapewniając na to odpowiednich środków. Próby reformy systemu zdrowia, które podejmowano przed laty, okazały się nieudolne. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w rządzie Beaty Szydło ogłosił stworzenie szpitalnej sieci - informuje serwis.
Szpitale w pętli pożyczek
Minister Adam Niedzielski dwa lata temu ogłosił kolejną reformę szpitalnictwa. Była tak źle przygotowana, że nie przeszła przez Sejm, mimo że PiS miał tam większość. Przed wyborami rząd Mateusza Morawieckiego zaczął ratować placówki, zasilając je dotacjami. Na niewiele się to jednak zdało, bo polskie szpitale "jadą" w głównej mierze na kredytach - donosi tvn24.pl.